W czwartek ze Szwajcarii nadeszły tragiczne informacje. Polski alpinista Kacper Tekieli zmarł w trakcie wspinaczki na Jungfrau (4158 m n.p.m.). Mąż Justyny Kowalczyk-Tekieli wcześniej miał zdobyć szczyt, ale według informacji RMF FM tragedia rozegrała się podczas zejścia.
Szwajcarska prokuratura wydała oświadczenie, w którym opisuje znane już okoliczności zdarzenia, a także zdradza informację nt. poszukiwań.
"W środę 17 maja 2023 roku ok. godz. 16:30, berneńska policja otrzymała wiadomość, że alpinista zaginął w Stechelberg. Według obecnego stanu wiedzy, mężczyzna przebywał samotnie na wyprawie w rejonie Jungfrau, kiedy wydarzył się wypadek w okolicach Rottal. Jego powody będą jeszcze wyjaśniane" - napisała prokuratura regionalna w Oberland, a oświadczenie ukazało się na stronie berneńskiej policji.
Jak dodaje policja, natychmiastowo rozpoczęto poszukiwania Polaka. Musiały jednak zostać one przerwane.
"Natychmiastowo przeprowadzono lot poszukiwawczy, ale mężczyzny nie udało się znaleźć. Poszukiwania wznowiono w czwartek 18 maja. W końcu ratownicy byli w stanie zlokalizować mężczyznę w obszarze poniżej wąwozu Rottal. Jednak mogli już tylko stwierdzić śmierć 39-latka.
Oprócz funkcjonariuszy policji specjalizujących się w pracy w górach w Bernie, na służbie przebywali także dwaj specjaliści z Alpine Rescue Switzerland, a także Air Glaciers i Air Zermatt (helikoptery - przyp. red.). Rozpoczęto śledztwo pod przewodnictwem lokalnej prokuratury, by wyjaśnić dokładny przebieg i okoliczności wypadku" - dodaje prokuratura.
Czytaj więcej:
Ze Szwajcarii nadeszła tragiczna informacja. Nie żyje mąż Justyny Kowalczyk