Tym razem lepszy start duetu gospodarzy. Próba ataku ze strony obu zawodników GKM-u na drugim łuku się nie powiodła, bo Zengota jechał pewnie przed nimi, a obok niego Rew. Tarasienko robił show, walcząc w polu, jednak starczyło tylko na Rew. Unia górą!

Świetny start pary grudziądzkiej! Cook próbował wciskać się pomiędzy rywali, ale ci go powstrzymali i mieli 5:1 w garści. Cook szalał za plecami Lidseya i na wjeździe w czwarte okrążenie zdołał wjechać pod rywala, a następnie zdołał zostawić go za sobą! Szalenie ważna akcja Cooka!

Jepsen Jensen na prostej przeciwległej do startu zablokował napędzającego się pod płotem Zengotę, za to wskoczył na pierwsze miejsce Kołodziej. Na początku drugiego kółka Duńczyk zaatakował Polaka, lecz ten szybko skontrował i potem już uciekł na bezpieczny dystans. Z Pludrą uporał się też Zengota.

Rezerwa zwykła: Parnicki za Lebiediewa.

Po starcie prowadził Mencel. Pod Lidseya próbował wjechać na wyjeździe z pierwszego i po chwili z drugiego łuku Parnicki. Australijczyk obronił się i potem zbliżał się do Mencela. Na czwartym okrążeniu wydawało się, że już ma juniora na widelcu, ale jeszcze ten się obronił. Wobec ataku Lidseya na ostatniej prostej był już jednak zawodnik Unii bezradny! Wow, co za atak Lidseya!

Dramat Fricke'a sekundę po starcie. Posłuszeństwa odmówił mu sprzęt, ale GKM i tak wyszedł z tej sytuacji obronną ręką, bo prowadził cały czas szybki Tarasienko. Na trasie nic się nie działo.

Tym razem spod taśmy lepiej wyruszyli gospodarze, ale na prostej przeciwległej do startu wpuścili między siebie Jepsena Jensena. Ostatecznie zostawił on za sobą Lebiediewa, choć do Rew nie tracił zbyt wielu metrów. Jechał po krawężniku Duńczyk, jakby się do niego przykleił, lecz Australijczyk nie dał się przechytrzyć.

Lepszy start australijskiej pary GKM-u. Fricke niezagrożony, za to Lidseya "połknęli" na prostej przeciwległej zawodnicy Unii. Jednakże na drugim łuku doszło do nieporozumienia pomiędzy nimi, przez co Kołodziej na drugim okrążeniu spadł na koniec stawki! 4:2 dla Grudziądza i jest remis!

Szybki start, dojazd i Zengota był na prowadzeniu. Jabłoński nie zagrażał Pludrze. Stawka dość szybko się rozjechała.

Bardzo dobry start i piorunująca jazda Jepsena Jensena. Już na wyjeździe z pierwszego łuku był na czele, za to został za wszystkimi Cook. Na drugim kółku Australijczyk wyprzedził i następnie zablokował Małkiewicza, dzięki czemu Unia uniknęła trzeciej z rzędu przegranej.

Prowadził od razu Lidsey i taki stan utrzymał się do końca. Zengota szybko pokazał plecy Fricke'owi, a potem bezskutecznie gonił Lidseya. Spore odległości pomiędzy zawodnikami.

Rezerwa taktyczna: Fricke za Pludrę.

Po starcie na 5:1 jechał GKM. Tarasienko uciekł do przodu, za to Fricke'a na drugim okrążeniu wyprzedził Rew. Ostatni jechał od początku do końca Lebiediew.

Rew otrzymał ostrzeżenie za ruszanie się pod taśmą. Powtórki pokazują jednak, że w momencie samego startu, czyli pójścia taśmy w górę, Australijczyk ani drgnął.

Rewelacyjny start Jabłońskiego. Od razu ruszył do przodu, za to Kołodziej został na czwartym miejscu. Na drugim okrążeniu lider Unii przedarł się przed Łobodzińskiego i zaczął zbliżać się do Tarasienki. Ten ostatecznie obronił drugie miejsce.

Rew rozdał karty na pierwszym łuku, wypychając przede wszystkim Jepsena Jensena i dzięki temu Zengota na prostą przeciwległą wjechał przed Duńczyka. Potem Lidsey minął kolegę z pary, jednak nie udało mu się to z Zengotą, bo ten jechał na pewnym drugim miejscu.

Świetny start i pewna jazda Mencela na dystansie. Małkiewicz był całkiem szybki, ale nie zdołał się zbliżyć do juniora Unii na tyle, by go spróbować minąć. Jabłoński sporo za parą GKM-u.

Niemalże od startu do mety prowadził Fricke. Para Unii nie traciła do niego wiele dystansu, ale też nie za bardzo miała jak go zaatakować. Pludra się nie liczył.