Prowadzenie po starcie objął Dudek. Zmarzlik na końcu pierwszego okrążenia wyprzedził Kowalskiego i próbował zbliżać się do lidera wyścigu. Ten jednak radził sobie bezbłędnie i nie dawał się do siebie zbliżyć. Zmarzlik nie dał rady wyprzedzić Dudka.

Patryk Dudek zwycięzcą 1. finału IMP 2024!

Świetny manewr Kowalskiego na wyjeździe z pierwszego łuku. Objął prowadzenie, mijając Janowskiego i ta dwójka pomknęła po awans do finału. Pawlicki nie tracił wielu metrów do Janowskiego, ale zaatakować go szans nie miał. Kubera się nie liczył.

Bieg przerwany. Nierówno ruszyła taśma.

Powtórka. Równy start całej czwórki. Prowadził Pawlicki, za którym jechał Janowski. Ten zablokował na początku Worynę, który z kolei uwikłał się w walkę z Woźniakiem. Na początku drugiego okrążenia Woryna próbował atakować Woźniaka po zewnętrznej. Ten bezpardonowo go zablokował i Woryna musiał ratować się przed upadkiem. Po chwili zaprzestał dalszej jazdy. To kolejna dość kontrowersyjna sytuacja w tych zawodach.

Woryna niezadowolony po wyścigu. Pokazywał sędziemu, co działo się na torze.

Dobra reakcja Zmarzlika pod taśmą, ale słabszy dojazd. Ostatecznie na drugim łuku był już przed Hampelem i Chmielem. Uciekł mu za to Dudek, którego nie sposób było dogonić w polu. Obaj awansowali już do wyścigu finałowego.

Kubera przespał moment startowy i został na trzeciej lokacie, bo uciekli mu Kowalski oraz Przedpełski. Triumfator Złotego Kasku z tego sezonu gnał za torunianinem do samej mety, lecz bez powodzenia.

Nie zdołał Pawlicki wyjechać przed Kołodzieja na pierwszym okrążeniu, a pościg za czterokrotnym zwycięzcy IMP na kolejnych mu się nie powiódł.

Wyniósł się szeroko po starcie Woźniak, jednak nie dało mu to za bardzo korzyści. Kubera utrzymał prowadzenie, a na drugim łuku wjechał na drugie miejsce Pawlicki. Następnie wraz z Woźniakiem walczyli obaj zaciekle o dwa punkty. Hampel przyglądał się temu z tylnego siedzenia.

Bieg przerwany. Fatalny upadek na drugim łuku pierwszego okrążenia. Ucierpieli Buczkowski i Smektała.

Na prowadzenie wysforował się po starcie Chmiel. Na wjeździe w drugi łuk Pawlicki wjeżdżał pod Buczkowskiego, który zahaczył o tylną część motocykla rywala i upadł. Z tyłu nadjeżdżał Smektała, pod którego Buczkowski wpadł. Po chwili obaj uderzyli w bandę. Smektała groźnie upadł na głowę i plecy.

Buczkowski i Smektała wstali o własnych siłach. Pierwszy wrócił do boksu sam, drugi wszedł do karetki. Wygląda na to, że skończyło się na gigantycznym strachu.

Buczkowski został wykluczony z powtórki, choć to decyzja raczej kontrowersyjna. Wyglądało bardziej na to, że zawodnik Polonii został podcięty przez Pawlickiego.

Smektała jest zdolny do dalszej jazdy w zawodach. Zawodnik ma wystąpić w powtórce.

Powtórka. W kontakcie jechali przez pierwsze metry Chmiel i Smektała. Pogodził ich Pawlicki, który zbudował prędkość po zewnętrznej. Potem nic się ciekawego nie działo.

Został Dudek po starcie za rywalami i musiał przedzierać się na dystansie na punktowane miejsce. Przez dwa okrążenia walczył z Gapińskim, ostatecznie pokonują doświadczonego zawodnika miejscowego Orła. Tymczasem z przodu jechali Kowalski i Woryna. Ten pierwszy prowadził niemalże do kreski do kreski.

Na wjeździe w drugi łuk Zmarzlik był już pierwszy, przed Przedpełskim. Po chwili Janowski przedarł się przed Kołodzieja i atakował Przedpełskiego. Na końcu trzeciego kółka Janowski objechał rywala efektownie po zewnętrznej.

Bieg przerwany. Nierówny start. Drgnęli pod taśmą Dudek i Woźniak. Obaj otrzymali ostrzeżenie od sędziego.

Powtórka. Woźniak zablokował Przedpełskiego na pierwszym okrążeniu i torunianin spadł jeszcze za plecy Smektały. Następnie Woźniak gnał za Dudkiem, który prowadził od startu, "siedząc" mu wręcz na tylnym kole. Finalnie Dudek wytrzymał jego napór.

Nie udało się Janowskiemu wyprzedzić rywali pod samą bandą na pierwszym okrążeniu. Namieszał mu Gapiński, obejmując prowadzenie i namieszał też Kubera, który umiejętnie blokował kolegę z reprezentacji narodowej. Później do mijanek nie doszło, choć Janowski do końca atakował Kuberę. Gapiński po zwycięstwie otrzymał owację na stojąco od publiczności łódzkiej!

Ależ tam rozpędził się Przemysław Pawlicki na premierowym kółku. Objechał Zmarzlika na wjeździe w drugi łuk i następnie utrzymał prowadzenie do samej mety. Indywidualny mistrz Polski nie miał możliwości, żeby dogonić rywala.

Od startu do mety prowadził Kołodziej. O punkt walczyli Woryna i Buczkowski. Bardzo dynamicznie jechał ten pierwszy, który na trzecim okrążeniu ostatecznie zostawił swojego konkurenta w tyle.

Po starcie prowadził Woźniak. Zmarzlik dość szybko przedarł się na drugie miejsce. Na drugim okrążeniu w swoim stylu zrobił tzw. długą prostą, mijając Woźniaka. Ten wpadł w kłopoty i na moment spadł nawet na trzecie miejsce. Później punktowaną pozycję stracił Buczkowski, którym szarpnęło na drugim łuku trzeciego kółka po nieudanym ataku na Woźniaka.

Woryna z pewną wygraną. Przedpełski zawalczył na premierowym kółku, zostawiając za sobą Chmiela, który nieźle wystartował i zbliżając się do Pawlickiego. Ostatecznie do żadnych mijanek nie doszło.

Ostra jazda Janowskiego i Kowalskiego po starcie. Na pierwszym łuku starszy z zawodników Sparty nie dał szans młodszemu blisko bandy i wyjechał na pewne pierwsze miejsce. Kowalski na początku drugiego okrążenia był już jednak przed Hampelem. Dogonić Smektały nie miał za to żadnych szans.

Dudek prowadził po bardzo dobrym starcie. Napędzał się od początku Kubera i na wjeździe w drugi łuk drugiego okrążenia przemknął po prawej od Dudka, uciekając do mety po triumf. Z czasem stawka się rozjechała.

Dudek objechał całe towarzystwo już na pierwszym łuku i jechał na czele niezagrożony. Za nim ciekawa walka pozostałej trójki. Janowski na drugim kółku zażegnał niebezpieczeństwo ze strony Buczkowskiego i delikatnie zbliżył się do Pawlickiego. Na pierwszym łuku czwartego kółka Pawlicki popełnił prosty błąd, z którego Janowski od razu skorzystał. Pawlicki na ostatnich metrach próbował jeszcze odbić drugie miejsce, ale minimalnie przegrał z wrocławianinem na kresce.

Od startu do mety prowadził Zmarzlik. Kubera został na końcu i musiał gonić w polu. Z początku walczył o punktowane miejsce ze Smektałą, który bronił się przed dobrze sobie znanym kolegą.

Świetnie Hampel na pierwszych metrach. Pawlicki nie był w stanie go wyprzedzić, choć potem cały czas go atakował. Wydawało się, że na trzecim okrążeniu ta sztuka młodszemu z nich się uda, jednak starszy wybronił się perfekcyjnie. Z czasem Przedpełski zbliżył się do Pawlickiego.

Znakomita jazda Woźniaka od początku do końca. Po bardzo dobrym starcie wyjechał przed Kowalskiego i pomknął do mety po trzy punkty. Zabrakło mijanek na dystansie.