Kapitalnie ruszyli goście, którzy objęli podwójne prowadzenie, ale na wyjściu z łuku szybciej pomknęli gospodarze. Zaczęło się od Jepsena Jensena, który wjechał między dwóch rywali, a chwilę później dołączył do niego Dudek. Szaleństwo przy Wrocławskiej, bo Falubaz obronił wygraną!

Vaculik wykorzystał pierwsze pole i wygrał start, ale coż z tego, skoro jak strzała przemknął obok niego po szerokiej na pierwszym wirażu Artiom Łaguta. Dodając do tego to, że swoje kłopoty miał Antonio Lindbaeck, GKM wygrał 4:2 i sprawa końcowego rezultatu pozostaje otwarta!

Wyśmienicie ruszyli goście, zwłaszcza Kenneth Bjerre. Artiom Łaguta został dość szybko wyprzedzony przez Patryka Dudka na pierwszym łuku. W dalszej fazie wyścigu Dudek ścigał prowadzącego Bjerre, jednak ten był zbyt szybki, odpowiednio dobierał ścieżki i wygrał w sposób niezagrożony.

Krakowiak zderzył się na wejściu w łuk z Buczkowskim i twardo sobie z nim poigrywał również na pierwszym łuku. Duże brawa dla młodzieżowca Falubazu, który wykazał się dużą mądrością w tej odsłonie.

Goście po starcie prowadzili podwójnie, próbował na wyjściu z pierwszego łuku wjechać pomiędzy nich Martin Vaculik, jednak został zablokowany. Później Słowak nie porozumiał się z Jepsenem Jensenem, który też włączyś się do walki, a następnie zanotował defekt.

Łaguta był zupełnie bezradny w tym wyścigu. Rosjanin przegrał start z parą gospodarzy, którzy odjechali mu na duży dystans. Bardzo szybki wydawał się być Michael Jepsen Jensen.

Bieg przerwany. Taśma startowa poszła nierówno. Zawodnicy pojechali i na pierwszym łuku uślizg zanotował Lachbaum. Na szczęście nic mu się nie stało i w powtórce obejrzymy pełną stawkę. W drugiej odsłonie tego wyścigu cała czwórka wystartowałą równo, ale najlepiej na pierwszym łuku zachował się Pedersen, który objął prowadzenie. Lachbaum został wypchnięty bardzo szeroko i od razu stracił szanse na rywalizację.

Dudek po starcie objął prowadzenie, ale bardzo mocno na wejściu w drugi łuk naciskał go od wewnętrznej Kenneth Bjerre. Zawodnik gospodarzy obronił się zamykając Duńczyka i, jak się później okazało, rozstrzygając w ten sposób cały wyścig.

Gospodarze po starcie prowadzili podwójnie, jednak na wyjściu z pierwszego wirażu przedzielil ich Artiom Łaguta. Rosjanin nie miał już argumentów na to, aby doścignąć Martina Vaculika. Tym samym jesteśmy świadkami pierwszej porażki Łaguty w tym sezonie.

Patryk Dudek zdecydowanie został na starcie, goście prowadzili podwójnie, ale Krzysztof Buczkowski na pierwszym łuku zachował się jak dziecko we mgle i bez trudu obok niego przejechali miejscowi. Później Buczkowski starał się odzyskać przynajmniej trzecią pozycję, jednak Krakowiak bardzo umiejętnie się bronił.

Bjerre delikatnie poszerzył tor jazdy Protasiewiczowi na wejściu w pierwszy łuk, co wykorzystał Pawlicki. Goście z podwójnego prowadzenia cieszyli się tylko przez okrążenie, bo obaj miejscowi zdołali się z nim uporać. Pawlicki jednak nie zamierzał odpuszczać i wyprzedził Protasiewicza.

Wyśmienicie z czwartego pola do łuku dojechał Antonio Lindbaeck i założył całą stawkę. Szwed zdecydowanie zrehabilitował się za poprzedni mecz z Włókniarzem, gdyż w tej odsłonie mknął pierwszy zupełnie niezagrożenie. Daleko za jego plecami podążał Pawlicki, który musiał uważać na Mateusza Tondera.

Łaguta na dojeździe do łuku wygrał walkę na łokcie z Patrykiem Dudkiem i objął prowadzenie. Z tyłu Buczkowski bardzo odważnie atakował Jensena, ale na ten moment mamy jedną wiodącą linię jazdy. Zawodnik gości do końca nękał Duńczyka, ale brakowało odsypanej nawierzchni po szerokiej, która mogłaby go ponieść po zewnętrznej.

Defekt tuż po starcie zanotował Denis Zieliński. Pełną odpowiedzialność za wynik na swoje barki wziął zatem Maciej Turowski, który nie dał się ograć zielonogórzanom na pierwszym łuku i uciekł miejscowym. Mądra i pewna jazda młodzieżowca gości.

Vaculik wykorzystał pierwsze pole i na dojeździe do łuku wypchnął szerzej Pedersena. Luki przy wewnętrznej nie wykorzystał jednak Protasiewicz, który w dalszej fazie wyścigu musiał bacznie uważać na Kennetha Bjerre.