Żużel. Do nich należał 2020 rok. Najwięksi wygrani minionego sezonu

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Ostatni sezon nie obfitował w aż tak wielką liczbę żużlowych wydarzeń. Najważniejszych rozgrywek jednak nie zabrakło, dlatego wraz z końcem roku przypominamy, kto w 2020 mógł cieszyć się z triumfów.

1
/ 9

Szwecja była jednym z niewielu krajów, który postanowił rozegrać sezon pomimo pandemii. Do finału awansowały Masarna oraz Kumla Indianerna. Decydujące mecze odbyły się dość późno, przez co pogoda robiła swoje. W trudnych warunkach lepiej poradzili sobie żużlowcy z Avesty, wśród których był m.in. Przemysław Pawlicki. Zespół osiągnął wielki sukces, gdyż dopiero po raz drugi w historii sięgnął po mistrzostwo kraju.

2
/ 9

Tegoroczna walka o miano najlepszego młodzieżowca Polski zapowiadała się bardzo ciekawie. Zawody dostarczyły emocji, co potwierdził fakt, że do wyłonienia srebrnego i brązowego medalisty rozegrano aż cztery dodatkowe biegi. Ponad tym był jednak Kubera, który na koniec swej młodzieżowej przygody sięgnął po brakujące zwycięstwo. O zaciętej rywalizacji świadczy jednak fakt, iż leszczynianin zdobył pierwsze miejsce mimo sporej wpadki w trzynastym biegu, kiedy to przywiózł tylko punkt.

ZOBACZ WIDEO: Zmiana pokoleniowa w polskim sporcie? "Świątek, Zmarzlik i Błachowicz przerośli swoich mistrzów"

3
/ 9

DMŚJ - Polska

Jako hegemon w młodzieżowej rywalizacji kadra przystępowała do finału w roli zdecydowanego faworyta. Jak wielkie było zatem zdziwienie, gdy po pięciu gonitwach mieliśmy zaledwie sześć punktów przy piętnastu Duńczyków. Tor dodatkowo nie pomagał, ale mimo tego Polacy znaleźli później swój rytm, dzięki czemu konsekwentnie odrabiali straty do głównego przeciwnika, by w trzech ostatnich biegach przechylić szalę zwycięstwa na swoją stronę.

4
/ 9

Mistrzostwa Polski to niewątpliwie jedna z najlepszych imprez w roku. Zawodnicy dali z siebie wszystko, a wiele biegów emocjonowało do samego końca. Turniej rozegrano, gdy Janowski był w wielkiej formie. Lider Betard Sparty Wrocław wszedł do finału z kompletem punktów. W decydującym wyścigu również nie pozostawił on złudzeń rywalom, finalnie po raz drugi sięgając po trofeum.

5
/ 9

Australijczyk niewątpliwie należał do wąskiego grona zawodników, którzy mogli zatrzymać Polaków w walce o złoto. Lidsey pokazał, że forma z polskiej ligi nie była przypadkowa. Na siedem biegów tylko raz przyjechał on za plecami rywala, gdyż pokonał go Dominik Kubera. Później żużlowiec z Antypodów błędów jednak nie popełnił, niszcząc marzenia klubowego kolegi o zostaniu najlepszym juniorem świata.

6
/ 9

W tegorocznej odsłonie cyklu było kilku faworytów. Brytyjczyk do nich nie należał, co wynikało z dość brutalnego odbicia się od PGE Ekstraligi w 2019 roku. 22-latek na początku sezonu stał się jednak zawodnikiem niemalże nie do uchwycenia, szalejąc na torze niezależnie od zawodów. Podczas SEC zawodnik pokazał świetną formę, zgarniając największy sukces w karierze. Żużlowiec awansował dzięki temu do walki o mistrzostwo świata, gdzie może jeszcze bardziej rozwinąć skrzydła.

7
/ 9

Hegemonia trwa. Już przed sezonem zapowiadano, że Unia może ponownie okazać się najmocniejsza. I tak też się stało. Liderzy nie zawodzili, Bartosz Smektała udanie zaczął seniorską przygodę, a odważnie do pierwszego składu wszedł Jaimon Lidsey. Na dodatek Dominik Kubera udowodnił czemu uważany jest za duży talent. Leszczynianie mieli w trakcie sezonu słabszy moment, lecz finalnie ich dominacja nie ulegała wątpliwości. Obecnie mistrzowska seria Unii wynosi cztery i niewykluczone, iż w przyszłym roku zostanie ona powiększona.

8
/ 9

Speedway of Nations przyniosło w tym roku sporo pytań odnośnie idei projektu. W wątpliwej jakości zmaganiach najlepsi ponownie okazali się Rosjanie. Duet Emil Sajfutdinow i Artiom Łaguta pokazali siłę rodzimego speedwaya. Może wynik SoN byłby inny, gdyż zatwierdzenie ostatecznego rezultatu nijak miało się do przepisów o wyjeździe na tor juniora, lecz z drugiej strony rosyjski duet zrobił w swoich gonitwach to, co potrafi najlepiej, dlatego nie należy odbierać mu chwały za triumf.

9
/ 9

To kolejny moment, gdzie Zmarzlikowi można pisać peany pochwalne. Świetny sezon zawodnik zwieńczył obroną tytułu i udowodnieniem, że na ten moment jest najlepszym żużlowcem na świecie. Gorzowianin dał kibicom emocje, jadąc dobrze przez cały cykl. Od spokojnego startu we Wrocławiu, poprzez świetną szarżę w walce z Jasonem Doyle'm, by finalnie w Toruniu przypieczętować wygraną w stylu wielkiego mistrza.

Źródło artykułu: WP SportoweFakty
Komentarze (0)