W tym artykule dowiesz się o:
W poszukiwaniu drugiego Kułakowa
Rozgrywki Nice 1.LŻ to dobre miejsce do wypromowania się. Jeżeli ktoś ma aspiracje, aby jeździć w PGE Ekstralidze, to jej zaplecze jest świetnym miejscem wystawowym. Udowodnił to Wiktor Kułakow. Po nieudanym sezonie 2018 i niewielu szansach jazdy w ekstraligowej Unii Tarnów, nie obraził się na klub i został w drużynie po spadku na kolejny rok.
To był strzał w dziesiątkę. W Nice 1. LŻ odżył i złapał drugi oddech. Jego forma przerosła chyba nawet oczekiwania samego zawodnika. Świetna jazda zaowocowała wysypem ofert. Co prawda zdecydował się na kontrakt w eWinner Apatorze Toruń, ale taki ruch wynikał wyłącznie z preferencji Rosjanina. Nie chciał rzucać się na głęboką wodę. Zresztą pracodawcę w PGE Ekstralidze znalazłby bez problemów.
Tymczasem postanowiliśmy przyglądnąć się I-ligowym zawodnikom i wyłonić kandydatów do skopiowania wyczynu Kułakowa. Skupiliśmy się na nieoczywistych nazwiskach. Odrzuciliśmy zawodników pokroju Krystiana Pieszczka, Petera Ljunga czy Kacpra Gomólskiego, którzy mają już wyrobioną markę i są znani z jazdy w PGE Ekstralidze.
Poszukaliśmy pośród tych, którzy mają coś do udowodnienia i w każdej chwili mogą wyskoczyć z wielką formą niczym królik z kapelusza. Jedni dopiero budują swoje kariery, drudzy mają za sobą różne problemy, a jeszcze inni po prostu nie do końca uwolnili swój potencjał. Kto wie, może spośród nich w sezonie 2020 wyłoni się nowy Wiktor Kułakow.
Michał Gruchalski (Unia Tarnów), rocznik: 1998
- Chcę jeździć w Nice 1. LŻ. po to, aby kiedyś wrócić do PGE Ekstraligi - podkreślał w wielu rozmowach były już zawodnik forBET Włókniarza Częstochowa. Gruchalski ma duży potencjał, ale potrzebuje regularnych startów. Szczególnie, że w przyszłym roku będzie już seniorem. Na pewno stać go na wystrzał formy. Już w najwyższej klasie rozgrywkowej pokazywał, że jest w stanie pokonywać wyżej notowanych rywali.
ZOBACZ WIDEO Cieślak o odejściu Miedzińskiego z Włókniarza. "Dużo do powiedzenia miał jego sponsor"
Frederik Jakobsen (Car Gwarant Start Gniezno), rocznik: 1998
W minionych rozgrywkach nie znalazł miejsca w składzie Startu Gniezno. Później został wypożyczony do truly.work Stali Gorzów, gdzie pojechał w zaledwie kilku biegach. W przyszłym sezonie znów spróbuje swoich sił w Gnieźnie. Działacze deklarują, że dadzą mu szansę. Z pewnością to bardzo utalentowany chłopak z papierami na jazdę. Ciągle młody i perspektywiczny. Potrzebuje odrobiny zaufania. Warto trzymać na nim oko.
Andriej Kudriaszow (Lokomotiv Daugavpils), rocznik: 1991
Nieco bardziej doświadczony zawodnik. Swego czasu wierzył w niego Włókniarz Częstochowa, z którym podpisał długoterminową umowę. Rosjanin jednak nie może znaleźć dobrego dla siebie miejsca. Ostatni sezon w Gnieźnie miał trochę stracony. Teraz zdecydował się na kontrakt z Lokomotivem Daugavpils. To dobry klub dla niego. Będzie miał pewne miejsce w składzie i komfort psychiczny. Poza wszystkim, już niejeden zawodnik wybił się startując w łotewskim klubie. Ostatnie lata pokazały, że Kudriaszow jeździ bardzo nierówno, ale ma przebłyski świetnej jazdy.
Rohan Tungate (Orzeł Łódź), rocznik: 1990
Dwa lata temu wydawało się, że kwestią czasu będzie, kiedy Australijczyk znajdzie się w PGE Ekstralidze. Tymczasem w poprzednim sezonie coś nie zagrało. Notował duże wahania formy, a jego talent nie rozwinął się tak, jak na to się zapowiadało. W każdym razie patrząc na jego predyspozycje, nie można przedwcześnie stawiać na nim krzyżyka. Tungate w każdym momencie może odpalić. W Łodzi chyba ciągle w to wierzą, bo po przeciętnym sezonie przedłużyli z nim umowę na kolejny rok.
Nicolai Klindt (Arged Malesa TŻ Ostrovia), rocznik: 1988
Najstarszy w naszym zestawieniu, ale spośród całej grupy był w czasie ostatniego okienka transferowego najbliżej przejścia do najwyższej klasy rozgrywkowej. Duńczyk miał świetną końcówkę sezonu. Szczególnie dobrze pokazał się w barażach o PGE Ekstraligę. Zainteresował swoją jazdą Stal Gorzów. Ostatecznie z transferu nic nie wyszło, ale jeszcze jeden tak dobry sezon i za rok Klindt może nie opędzić się od ofert.
David Bellego (ZOOleszcz Polonia Bydgoszcz), rocznik: 1993
Kreowany na wschodzącą gwiazdę francuskiego żużla. Świetnie spisywał się w barwach II-ligowego Power Duck Iveston PSŻ-u Poznań. Po udanym sezonie zrobił krok w przód i podpisał kontrakt z Polonią Bydgoszcz. Wciąż jest stosunkowo młody i widać, że czyni stałe postępy. Zresztą beniaminek z Bydgoszczy wiąże z jego występami duże nadzieje. Tego zawodnika trzeba bacznie oglądać.
Andreas Lyager (ZOOleszcz Polonia Bydgoszcz), rocznik: 1997
Jako jeden z nielicznych nie zawiódł startując w minionym sezonie w Polonii Piła. W PGE Ekstralidze podpisał swego czasu kontrakt z Włókniarzem Częstochowa, którego ostatecznie opuścił, wybierając klub, w którym może regularnie startować. Po udanym 2019 roku postanowił przenieść się do Bydgoszczy. Jeżeli dobrze przepracuje zimę, trafi ze sprzętem, to Polonia może mieć z niego naprawdę dużą pociechę. Zresztą w Danii mocno liczą na rozkwit talentu tego żużlowca.
Rasmus Jensen (Zdunek Wybrzeże Gdańsk), rocznik: 1993
I na sam koniec może mało spektakularne nazwisko, ale coś nam mówi, że Duńczyk może namieszać. Podpisał kontrakt w Gdańsku, gdzie wcale nie ma pewnego miejsca w składzie. W przeszłości z różnym skutkiem startował w polskiej lidze. Niemniej widzimy w nim nieuwolniony jeszcze potencjał. Pewnie z podobnego założenia wyszli działacze Wybrzeża. Czasami postawienie na kogoś zupełnie nieoczywistego przynosi zaskakujące rezultaty.