Z każdym dniem odwoływane są kolejne imprezy w Rosji lub z udziałem reprezentantów tego kraju. Wiemy już, że w sezonie 2022 nie odbędzie się turniej Grand Prix w Togliatti, a cały czas trwa dyskusja, co zrobić z rosyjskimi żużlowcami w rozgrywkach - międzynarodowych, jak i ligowych.
Głośno na temat zawodników Sbornej wypowiadał się w social mediach Jacek Frątczak, którego zdaniem żużlowcy powinni potępić działania Władimira Putina, a w innym przypadku powinno im się podziękować za dalszą jazdę.
Równie ofensywnie na temat przyszłości rosyjskich żużlowców m.in. w Grand Prix oraz w PGE Ekstralidze pisał szef żużla w Canal+ Marcin Majewski, który uważa, że przeżyjemy bez reprezentantów tego kraju w czarnym sporcie.
ZOBACZ WIDEO Żużel. Znamy plany Włókniarza na obóz przed sezonem
A co z przedstawicielami Rosji w innych ligach? Głos w tej sprawie zabrał Mikael Karlsson, który przewodniczy wyścigom żużlowym w szwedzkiej federacji SVEMO.
- Nie będziemy sami podejmować decyzji, czy Rosjanom będzie wolno jeździć w Szwecji, czy nie, ale będziemy z naszej strony przestrzegać odgórnych przepisów, które będą obowiązywały od początku sezonu. Do tego czasu minie trochę czasu, jak wtedy będzie wyglądała sytuacja? Nie wiemy - mówi cytowany przez serwis speedwayfan.se.
W podobnym tonie wypowiadał się Michał Sikora, którego zdaniem jest za wcześnie, aby mówić, czy Rosjan ujrzymy w polskich ligach. Z kolei w Bauhaus-Ligan umowy parafowali: Artiom Łaguta oraz Wiktor Kułakow (Vastervik Speedway) i Siergiej Łogaczow (Vetlanda Speedway).
Czytaj także:
Marek Cieślak zabrał głos w sprawie sankcji dla Rosjan
Zatrudnia kilkunastu Ukraińców. Jeden z nich zostawia rodzinę i jedzie na wojnę
na Instagramie 
na Facebooku 
![Niskie kwoty na kontrakcie, to sukces klubów. Tylko czy na pewno? [OPINIA]](https://v.wpimg.pl/MzYxNC5qYhs4GjhwGgpvDntCbCpcU2FYLFp0YRpCfUohSXlzGgIrVzgcIypbGD4OKxktKVRfOgo6HCBtRR1iCS0XPCJSFH9VPx0vN0ADKB4GFzwqUhgjGzVXeHUNEihJa0F4dlEQfE4GQHxwDEJ7S21WJDNSUzA)
