33-latek pierwszej kontuzji w minionym sezonie doznał na początku czerwca, gdy w wyniku upadku podczas meczu ROW Rybnik - Abramczyk Polonia Bydgoszcz doznał m.in. złamania żeber i odmy opłucnej. Pauzował kilka tygodni, po czym znów... nadszedł uraz.
Na początku sierpnia, po tym, jak Grzegorz Zengota w spotkaniu Abramczyk Polonii Bydgoszcz z Cellfast Wilkami Krosno zahaczył o dmuchaną bandę i przeleciał przez kierownicę, po czym gruchnął o tor, żużlowiec doznał złamania pięciu żeber (część z nich z przemieszczeniem), do tego doszła odma i uszkodzone płuco.
I choć Grzegorz Zengota pewnie ma już dość szpitali, sezon zakończył właśnie w klimacie... szpitalnym. Na imprezie podsumowującej ten rok, zorganizowanej w stylu balu przebierańców, zawodnik wcielił się w rolę lekarza.
ZOBACZ WIDEO Żużel. Eltrox Włókniarz ma spory potencjał, ale jest dużo znaków zapytania
- Uznałem, że jakoś trzeba odegnać tego pecha, który mi ostatnio towarzyszył, dlatego ja sam przebrałem się za lekarza. W sumie to na tym zakończeniu było wielu lekarzy, były też pielęgniarki i ratownicy medyczni. Wszyscy się dostosowali, a każdy świetnie się bawił - opowiada Zengota dla polskizuzel.pl.
Impreza kończąca jego sezon miała też wymiar charytatywny. Gadżety zlicytowano za ponad 5 tys. zł, pieniądze trafią na rzecz potrzebującego chłopca.
W nowym sezonie Grzegorz Zengota będzie żużlowcem ROW-u Rybnik.
Zobacz też:
Żużel. Co z powrotem Dudka do Falubazu? "Odważne słowa"
Żużel. Frątczak wbija szpilę szefowi Falubazu. Poszło o Dudka