Darcy Ward 23 sierpnia 2015 roku uczestniczył w koszmarnym wypadku na torze w Zielonej Górze, po którym był zmuszony zakończyć karierę. W pierwszej części rozmowy z WP SportoweFakty opowiedział o życiu po wypadku - jak dużo czasu zajęło mu poukładanie spraw mentalnych na nowo, jak ważna jest dla niego rodzina i czym obecnie zajmuje się. W drugiej części komentuje tegoroczne rozstrzygnięcia w cyklu Grand Prix - Indywidualnych Mistrzostwach Świata na żużlu.
Konrad Mazur, WP SportoweFakty: Jakie są twoje wnioski po tegorocznym cyklu Grand Prix?
Darcy Ward, były uczestnik cyklu GP, dwukrotny mistrz świata juniorów: Na wstępie muszę złożyć wielkie gratulacje dla Artioma Łaguty, Bartosza Zmarzlika i Emila Sajfutdinowa za zdobycie medali.
ZOBACZ WIDEO Jakub Miśkowiak: Wejdziemy do czwórki i pokażemy jacy jesteśmy silni
Łaguta ma rewelacyjne starty, powiedziałbym, że to jakieś wariactwo w jego wykonaniu. Nawet jego motocykl był tak znakomicie przygotowany, że nie widziałem szybszej maszyny, która mogłaby się temu oprzeć. Te silniki Kowalskiego są naprawdę genialne. Był słabszy moment, ale zastępcze maszyny też ma świetne. Osobiście chciałem widzieć Zmarzlika na pierwszym stopniu podium, żeby zdobył tak wiele tytułów mistrza świata, jak to tylko możliwe. Ten chłopak jest wyjątkowy. Poza tym lubię jak ktoś dominuje w sporcie. Gdy ja jeździłem, pragnąłem być dominatorem w żużlu.
Miło było widzieć Emila na podium, po tych kilku trudnych sezonach. Lekką niespodzianką był Tai Woffinden. Wiadomo, że jego celem w każdym sezonie jest być w TOP3, ale jak widać, jest trudniej niż myślał. Maciek Janowski? To jest wielkie pytanie, co się stało?
Miałeś ulubioną rundę w tym sezonie? Coś szczególnego ci się spodobało?
Myślę, że ostatnia runda była najlepsza. Toruń to najlepszy tor do ścigania, te zawody na pewno sprawiły dużo frajdy. Rosja też była całkiem ok. Tor był trochę g****ny, ale mi to odpowiada, bo zawodnicy mogą się wykazać umiejętnościami. W Polsce wszystkie tory są właściwie takie same, wygłaskane. Trochę materiału po zewnętrznej i wszyscy jadą w podobny sposób. Togliatti sprawiło, że musiałeś mieć jaja, energię i moc, by po tym jechać. Jednak Toruń wytworzył najlepsze ściganie w tym roku.
Większość myślała, że to Emil Sajfutdinow będzie pierwszym mistrzem świata z Rosji. Tymczasem to Artiom Łaguta zdobył złoto. Jakie są mocne strony tego zawodnika?
Wyjścia spod taśmy, świetna kontrola motocykla, do tego motocross i na pewno on sam przyzna, że to mu pomaga stawać się lepszym żużlowcem. Nie popełnia błędów, utrzymuje dobrą prędkość przez cały wyścig. Na pewno zasługuje na mistrzostwo świata. Pokazał wielkie umiejętności na torze w Togliatti, co jeszcze bardziej mnie o tym przekonało.
Tak szczerze, spodziewałeś się takiego wyniku z jego strony? Wielu typowało, że będzie kręcił się wokół podium i namiesza. Hans Nielsen mówił przed startem rozgrywek, że to kandydat na niespodziankę sezonu i tak się stało.
Może nie typowałem tak wielkiego wyniku, ale wiedziałem, że stać go na wiele. Przez cały rok był szalenie szybki. Może nie spodziewałem się, że da radę utrzymać tę formę przez cały rok. Zmarzlik był takim zawodnikiem, ale Artiom dotrzymał mu kroku cały czas. Na pewno był kandydatem do dobrego wyniku w Toruniu, Wrocławiu, czy Togliatti. Pamiętajmy też, że ten rok znów jest inny, bo nie było Cardiff, Warszawy czy Kopenhagi. Jazda w zamkniętych obiektach, to już coś innego. Mnie też to weryfikowało. Jednak w pełni zasłużył na złoto i na pewno trochę mnie zaskoczył.
Bartosz Zmarzlik był największym faworytem tego sezonu. Jason Crump mówił, że to zawodnik do zdominowania żużla przez następne dziesięć lat.
Zdecydowanie. Można powiedzieć, że ja byłem dobry i w opinii wielu wyjątkowy, ale gdy spojrzę wstecz, to jest to samo, co ma Zmarzlik obecnie. Ma skuteczny, szalony styl wyprzedzania, cały pakiet umiejętności. Jest dobrym człowiekiem, uwielbiany przez kibiców, którzy chcą się z nim utożsamiać, chociażby przez gadżety. Bardzo rodzinny, religijny. To cały zestaw by dominować w żużlu przez kolejne lata. Wielką sztuką jest dominowanie w motosporcie, a on ma potencjał, by to zrobić. W przeszłości miałem cel, by być ciągle najlepszym, a on na pewno ma taki sam plan na swoje życie.
Powiedziałeś, że Emil Sajfutdinow wróci do wielkiego ścigania, do walki o tytuł, ale nie od razu. Co roku jest w czubie, ale czegoś mu brakuje. Domyślasz się, dlaczego nie może zgarnąć złotego medalu?
Emil stracił swoją wielką szansę jakiś czas temu, zanim pojawili się młodzi i głodni złota zawodnicy. A zamiast łatwiej, jest z roku na rok coraz trudniej. Czego mu brakuje? Nie dam odpowiedzi na to pytanie, zatrzymam to dla siebie. Czasami pewne rzeczy nie idą po twojej myśli. Możesz być świetnie przygotowany, ale to nie da efektów i nie masz argumentów by odpowiedzieć dlaczego? Spójrzmy na Leigh Adamsa. Przez wiele lat był najlepiej jeżdżącym zawodnikiem na świecie, a nigdy nie został mistrzem. Bywa i tak, że nie zaskoczy to wszystko, tak jak trzeba.
Mówiło się, że to może być sezon Macieja Janowskiego. Greg Hancock stwierdził, że "Magic" jest gotowy do walki o złoty medal. Mimo świetnego początku, znowu skończył cykl "tylko" na czwartym miejscu.
To jest wielkie pytanie, nie tylko dla mnie, ale dla samego Maćka, co się wydarzyło. Słyszałem opinie, że jak zabrakło Grega, to nie wszystko szło tak jak trzeba. Nie uważam jednak, że Maciek potrzebuje Grega w każdej sytuacji, jest już tak doświadczony, że radzi sobie bardzo dobrze. Może sprzęt przestał być tak samo mocny jak w tych pierwszych rundach? Zauważalne jest to, że miał słabe wyjścia spod taśmy. Z kolei trasa była dobra, wyprzedzał nawet w Pradze, co wydaje się niemożliwe. Mam nadzieję, że wróci silniejszy w przyszłym roku.
A co możesz powiedzieć o swoich rodakach? Zarówno Jason Doyle jak i Max Fricke skończyli sezon pod kreską.
Od Jasona mogliśmy oczekiwać czegoś więcej. Jechał naprawdę dobrze w Polsce czy Szwecji. Myślałem, że będzie parł do podium, więc to co się z nim stało, to też zagadka. Widać było, że zmagał się z brakiem prędkości, zaliczał też sporo błędów. Czasami zbyt kurczowo trzymał się krawężnika. Nadal ma jednak formę by jeździć w mistrzostwach świata i walczyć o najwyższe cele. Będzie lepszy w następnym roku, zgarnie kilka silników i powinno się poszczęścić. Max? Każdego roku notuje progres. Robi wszystko, co najlepiej potrafi. Zbiera cenne doświadczenie wśród najlepszych. Wierzę w kolejną poprawę w następnych rozgrywkach.
Stałe "dzikie karty" na przyszły sezon powędrowały do Jasona Doyle'a, Roberta Lamberta, Leona Madsena, Andersa Thomsena i Martina Vaculika. Jak oceniasz te wybory?
W pełni zgadzam się z nimi.
Ryan Sullivan powiedział, że do Grand Prix pasowałby Grigorij Łaguta? Co ty na to?
Pewnie. Też bym chciał go tam zobaczyć, ale wydaje mi się, że on nie chce. Gdy jeździliśmy razem uważałem, że to pewniak do tytułu mistrza świata. To był jeden z moich ulubionych zawodników, był naprawdę twardy, szybki, zdecydowany i czasami szalony. Jednak on nigdy nie miał pragnienia, by być mistrzem świata. Może wystarczy mu zarabianie pieniędzy i bycie lokalną gwiazdą? Niektórzy tak wolą.
Jest też grupa zwolenników uważająca, że w cyklu powinien ścigać się Jack Holder.
Myślę, że jego czas powoli nadchodzi. Tamten sezon był lepszy niż ten, do tego doszła kontuzja, co może trochę martwić, ale teraz wszystko przed nim, by poustawiać wszystkie kwestie, by być jeszcze mocniejszym. Musi przejść przez GP Challenge. Nie sądzę, by dostał dziką kartę, a na pewno będzie chciał to sobie wywalczyć, do czego jest w pełni zdolny. GP Challenge nie jest łatwe, bo wszystko może się zdarzyć. Na pewno Chris miał tam pecha, bo prowadził w jednym z biegów, ale popełnił błąd i stracił ważne punkty.
Mamy nowego promotora cyklu, grupę Discovery. Jak oceniasz kalendarz na nowy rok? Może jest jakieś miejsce, gdzie chciałbyś zobaczyć cykl w przyszłości?
Kalendarz wygląda całkiem OK. Bardzo fajnie wrócić do Gorican, ale mam nadzieję, że będzie trochę lepszy tor, a nie taki piaskowy. Warszawa? Największy event w roku. Praga, ikona tego sportu, ale słaby tor. Togliatti i Gorzów, czyli bardzo dobre miejsca. Cardiff wspaniałe. Wrocław i Malilla świetne tory do ścigania. Oceania? W Australii może być ciężko, zobaczymy jak potoczy się pandemia. A jeśli się uda, to może Sydney? Jest nowy stadion do sportów motorowych, ale jest konflikt interesów. Mamy dwóch zawodników w GP i chcemy oglądać tu mistrzostwa świata. Powinno się udać.
Zobacz także:
- Przechodniem byłem między Wami
- Byli jak bracia. Nie może otrząsnąć się po tragedii