Z całego serca chcieliśmy wygrać - wypowiedzi po meczu Marma - Atlas

Do trzeciej kolejki przyszło czekać drużynie Marmy Polskie Folie Rzeszów na pierwsze zwycięstwo w Ekstralidze. Zawodnicy ze stolicy Podkarpacia odprawili z kwitkiem Atlas Wrocław, który na pierwsze ligowe punkty musi jeszcze poczekać. Niedzielna wygrana rzeszowian rodziła się jednak "w bólach", gdyż to goście przez większość spotkania prowadzili i wydawało się, że to oni odniosą zwycięstwo.

Jason Crump (Atlas Wrocław): Jesteśmy smutni z powodu takiego rezultatu. Jest to dla nas duże rozczarowanie, zwłaszcza że bardzo dużo sił włożyliśmy w ten mecz. Przez większość spotkania prowadziliśmy, ale końcówka należała do gospodarzy, my natomiast nie byliśmy wystarczająco mocni w ostatnich biegach. Tor nie należał do łatwych. Był jednak taki sam dla wszystkich. Przez nawierzchnię, na jakiej przyszło nam się ścigać, widowisko trochę ucierpiało, ale miejscowi kibice mogli się cieszyć z wygranej.

Tomasz Jędrzejak (Atlas Wrocław): Spotkanie zaczęło się dla nas całkiem nieźle. Pierwsze biegi w moim wykonaniu było bardzo dobre, z czego jestem zadowolony. Koledzy też robili co mogli. Potem niestety coś się popsuło i zaczęła się nasza gorsza jazda. Warto dodać, że Rzeszów nie jest drużyną, która odda łatwo punkty. Gospodarze znaleźli odpowiednie ustawienia, co sprawiło, że nas dogonili i niestety przegraliśmy w końcówce.

Krzysztof Słaboń (Atlas Wrocław): Bardzo ciężko się dzisiaj jeździło. Trudno było się dostosować do toru. Według mnie nawierzchnia powinna być lepiej przygotowana, bo to nie była dzisiaj jazda, tylko walka o utrzymanie się na motorze. Przez to były niebezpieczne sytuacje na torze. Może częste równanie toru, np. co dwa biegi, by go trochę poprawiło. Zresztą wszyscy widzieli co się działo. Co do swojej dyspozycji, to potrzebuje się rozjeździć. Na początku sezonu nie miałem zbyt wielu okazji do ścigania się. Dwa mecze siedziałem "na ławce". Dostałem dzisiaj szanse, ale m.in. warunki torowe sprawiły że mój wynik był taki, a nie inny. Robiłem, to co mogłem. Chciałem jednak cały i zdrowy wyjść z tego meczu.

Kenneth Bjerre (Marma Polskie Folie Rzeszów): Udało się w końcu wygrać. Moja dyspozycja też była lepsza niż w poprzednich meczach. Szczególnie zadowolony jestem ze swoich startów, które były już na lepszym poziomie niż w ostatnich spotkaniach. Niestety pogoda znów nie była dla nas łaskawa i jeździliśmy ponownie na trudnym torze. Z niecierpliwością czekam na mecze w Rzeszowie na dobrej nawierzchni.

Matej Zagar (Marma Polskie Folie Rzeszów): Cieszę się ogromnie ze zwycięstwa. Z całego serca chcieliśmy dzisiaj wygrać. Wygrana nie przyszła nam jednak łatwo. Do Rzeszowa przyjechałem w piątek, ale niestety nie mogłem, z powodu pogody, przetestować nowego silnika. Wcześniej też za dużo sobie na tutejszym torze nie pojeździłem. Po pierwszym nieudanym stracie byłem zszokowany, warunki na były fatalne. Mój motocykl był kompletnie nie na tą nawierzchnię. Zmieniliśmy jednak ustawienia sprzętu i już było lepiej. Dzisiaj nasza drużyna miała pecha z pogodą. Wiemy, że Wrocław lubi bardzo przyczepne tory, a nam to do końca nie odpowiadało. Normalnie w Rzeszowie jest inna nawierzchnia.

Scott Nicholls (Marma Polskie Folie Rzeszów): Dzisiejsze zawody były dla mnie bardzo dużym wyzwaniem. Do ścigania powróciłem w sobotę i od razu przyszło mi jeździć na trudnej nawierzchni w Eastbourne. W Rzeszowie jednak było jeszcze gorzej. Niestety w pierwszym swoim starcie wpadłem w jakąś dziurę i skończyło się upadkiem. Końcówkę zawodów miałem jednak lepszą. Mimo to nie satysfakcjonuje mnie moja zdobycz punktowa. Liczę, że następnym razem wypadnę lepiej. Ważne jest to, że udało się wygrać.

Cameron Woodward (Marma Polskie Folie Rzeszów): Jestem zadowolony z wyniku. Właściwie, to nie sądziłem, że pójdzie mi aż tak dobrze w pierwszym starcie na rzeszowskim torze, który w dodatku był bardzo ciężki, co kosztowało sporo siły. Oby było podobnie, o ile nie lepiej, w przyszłości. Przed meczem wiele pracy wykonaliśmy przy moim sprzęcie, ale do końca nie jestem jeszcze z niego zadowolony. Przydałby się jeszcze jeden motocykl.

Komentarze (0)