Z naszych informacji wynika jednak, że nie było żadnych rozmów na linii Motor - Leon Madsen. I wszystko wskazuje na to, że nie będzie ich również ani w kolejnych miesiącach, ani po zakończeniu sezonu, bo lublinianie nie są w ogóle zainteresowani Duńczykiem. Ruchy kadrowe po zakończeniu bieżących rozgrywek będą zależeć od tego, jak zakończy je drużyna, ale już teraz wiadomo, że w wizji Motoru nie ma miejsca dla aktualnego lidera Eltrox Włókniarza.
Cała sytuacja pokazuje jednak, że sytuacja w Częstochowie jest bardzo napięta. Drużyna odjechała cztery mecze i wygrała zaledwie raz. Co więcej, drużyna Piotra Świderskiego ma już na koncie dwie porażki na własnym torze, a to mocno komplikuje kwestię awansu do fazy play-off. Częstochowianie muszą odrobić na wyjazdach to, co stracili w domu. Światełka w tunelu jednak nie widać, bo cała piątka seniorów jedzie poniżej oczekiwań. Drużyna jest kompletnie pozbawiona atutów. Pretensji nie można mieć w zasadzie tylko do postawy młodzieżowców.
Za spotkanie z Betard Spartą oberwało się jednak przede wszystkim Madsenowi. Jeśli miało to związek z doniesieniami na temat jego rychłego transferu do Motoru, to prawdopodobnie doszło do nieporozumienia.
Zobacz także:
Żyto o Protasiewiczu i Zagarze
Groźna gra prezesa z Madsenem?
ZOBACZ WIDEO Żużel. Magazyn PGE Ekstraligi. Hampel, Dudek, Majewski i Dowhan gośćmi Musiała