Józef Dworakowski: Przyszły sezon będzie ostatnim sezonem Leigh Adamsa

W niedzielnym meczu I rundy play-off Speedway Ekstraligi, Unia Leszno przegrała na własnym terenie z Włókniarzem Częstochowa 37:53. Zaskoczony porażką swojego zespołu był prezes Byków - Józef Dworakowski.

- Byłem w sobotę na treningu. Rozmawialiśmy przed, po i w trakcie. Tak na spokojnie sobie usiedliśmy, a nie na stojąco, na łapu-capu. Wszystko było ustalone, wszystko miało zagrać, no ale nie zagrało. Rozumiem przegrywać z Nickim i Hancockiem, ale naszych zawodników objeżdżał nawet Gapiński. Młody Woffinden po nieudanym pierwszym biegu potrafił się przełożyć, a nasi po 10 lat jeżdżą na żużlu i nie wiedzą, co z motocyklem zrobić?! Ale faktury szybko przynoszą. Ja wiem, że jest im przykro, ale niech oni pomyślą, jak przykro jest kibicom, którzy kupili bilety - powiedział na antenie Radia Elka włodarz ekipy z Wielkopolski.

Niedzielna porażka Unii nie przekreśliła jej szans na awans do półfinału Drużynowych Mistrzostw Polski. Podopieczni Czesława Czernickiego mają jednak w tej chwili znacznie utrudnione zadanie, ponieważ żeby myśleć o walce o medale, muszą pokonać Lwy w rewanżu pod Jasną Górą (30. sierpnia) oraz liczyć na porażki Polonii Bydgoszcz i Caelum Stali Gorzów w rewanżowych meczach z Unibaksem Toruń i Falubazem Zielona Góra. - Oprócz gadania, musi być jeszcze działanie. To nie my jeździmy, ale zawodnicy, i to oni muszę odpowiedzieć sobie na kilka pytań. My możemy wszystko zorganizować, wytrzaskać i wygłaskać, ale oni muszę pojechać jak należy. Kibice przez ostatnie lata byli przyzwyczajeni do wyników i być może presja na zawodnikach była tak duża, że jej nie wytrzymali. Żużlowcy powinni teraz uwierzyć, że mogą wygrać rewanż. Powinni odpuścić ligi zagraniczne, skupić się na meczu w Częstochowie i być może wtedy coś się uda - dodał Dworakowski.

Wśród kibiców pojawiły się opinie, że porażka z Włókniarzem była skutkiem tego, że drużyna Unii od jakiegoś czasu nie stanowi monolitu, a jedynie zlepek indywidualności. - Kiedy mają się spotkać z Kasprzakiem, Hampelem i Balińskim? W poniedziałek Szwecja, we wtorek Anglia, a obcokrajowcy tylko dojeżdżają na mecze - kontynuował prezes Byków.

W kuluarach mówi się, że sezon 2010 przyniesie zmiany w składzie 12-krotnych Drużynowych Mistrzów Polski. Wśród kandydatów do jazdy w teamie z Wielkopolski wymienia się Kennetha Bjerre, Jasona Crumpa oraz Hansa Andersena. - Na razie nie ma co dywagować. To, że od czasu do czasu pogadam sobie z jakimś zawodnikiem nie znaczy, że zaraz podpiszę z nim kontrakt. Drużyny nie buduje się od nowa po jednym przegranym meczu. Przyszły sezon będzie ostatnim sezonem Leigh Adamsa jako zawodnika. Tak przynajmniej Australijczyk wcześniej nam zakomunikował, ale zobaczymy jak to jeszcze będzie - ciągnął włodarz Unii.

Józef Dworakowski część winy za niedzielną porażkę z Włókniarzem Częstochowa bierze na siebie: - To nie jest tak, że ja teraz zamknę ich w karcerze i Bóg wie co im zrobię. To jest też trochę moja wina, bo odpuszczałem im po słabszych występach, kiedy atakowali mnie, że się czepiam. Teraz jednak wiem, że jeśli nie ma presji, to nie ma wyników. Życie nie kończy się na jednym meczu, a Unia Leszno przez jedną nieudaną niedzielę na pewno nie upadnie.

Komentarze (0)