Żużel według Jacka to cykl felietonów Jacka Gajewskiego, byłego menedżera Get Well Toruń.
***
Od 2022 roku będziemy mieli play-offy z udziałem sześciu drużyn. Wracamy zatem do tego, co już było. Takie play-offy kiedyś przerabialiśmy. Ten system z lucky looserem już funkcjonował. W pewnym momencie podjęto decyzję, że odchodzimy od tego rozwiązania. Obecnie znowu wracamy do sześciu drużyn w play-offach. Co to zmieni? Na pewno wydłuży o dwa tygodnie sezon dla dwóch drużyn.
W sensie sportowym nie wiem, czy to przyniesie jakieś pozytywne zmiany. Generalnie play-offy budzą emocje. Można mieć bardzo dobry sezon zasadniczy, a wiadomo, jak to w żużlu bywa, jakieś kontuzje, czy zdarzenia losowe, przewracają do góry nogami wszystko. W play-offach można dużo zyskać, a jeszcze więcej stracić. Zakres tych drużyn, które mogą coś stracić teraz rozszerza się. Z drugiej strony zyskują drużyny z miejsc 5-6 po rundzie zasadniczej.
ZOBACZ WIDEO Żużel. Lublin ziemią obiecaną Hampela. Dobrze się stało, że trafił do Motoru
Od jakiegoś czasu mówię coś, co nie podziela większość środowiska żużlowego. Może najwyższy czas się zastanowić nad rozszerzeniem PGE Ekstraligi do dziesięciu drużyn. Wtedy można byłoby jechać takie pełne play-offy z ośmioma drużynami. Póki co mamy osiem drużyn, a ruch regulaminowy ze zmianą systemu play-off od 2022 roku ma za zadanie "pocieszyć" zespoły, które są na piątym i szóstym miejscu.
Nie wiem, czy przez to nie straci na emocjach runda zasadnicza. Jeśli spojrzymy na to, jak wyglądało to w tym sezonie, gdzie walka o miejsce w play-offach była do ostatniego wyścigu, generowało to ogromne emocje. Miałem okazję być na meczu w Lublinie i widziałem, co się działo w rywalizacji Motoru z Falubazem. W sensie widowiska, promocji PGE Ekstraligi była to naprawdę fajna sprawa. Ktoś wygrał, ktoś przegrał. Jedni się cieszyli, a drudzy byli rozczarowani.
Sportowo walka o play-offy w tym roku była bardzo ciekawa. Wszystko mieszało się niesamowicie. Na 2-3 kolejki przed zakończeniem rundy zasadniczej było wiele znaków zapytania. Bardzo dużo się działo. Poza Fogo Unią Leszno, nikt nie był pewny miejsca w czołowej czwórce. Długo trzeba było czekać na to, kto dołączy do obrońców mistrzowskiego tytułu, by walczyć w play-offach.
Zastanawiam się, czy teraz jak rozszerzamy play-offy do sześciu drużyn, emocje w rundzie zasadniczej nie spadną. Będzie łatwiej wejść do play-offów. Obawiam się, czy przez to na atrakcyjności nie straci te 14 kolejek rundy zasadniczej. Czy będą one tak emocjonujące jak w tym roku? Generalnie mam mieszane uczucia co do nowej formuły play-off.
Poza tym uważam, że wzorem NBA czy NHL, gdzie zwycięzca sezonu zasadniczego ma w play-offach atut własnego parkietu czy lodowiska, coś takiego mogłoby także funkcjonować w speedwayu. W żużlu nic takiego nie ma miejsca. Zespół, który wygrywa rundę zasadniczą nie ma żadnego handicapu.
Czy jedzie się z pierwszego czy czwartego miejsca, czy nawet przy tych rozszerzonych play-offach z piątego lub szóstego, nie ma znaczenia. Drużyna, która jest wyżej rozstawiona po rundzie zasadniczej, kompletnie nic nie zyskuje. Gdyby play-offy rozgrywano do dwóch zwycięstw i wyżej rozstawiony miałby przewagę toru, wtedy runda zasadnicza miałaby spore znaczenie, a lepsze miejsce dawałoby duży handicap.
Zobacz także: Od 2021 roku wchodzą ważne zmiany regulaminowe
Zobacz także: Zmiany regulaminowe rozgrzeją transferowy rynek