Żużel. Fredrik Lindgren obiecuje poprawę. "Fatalny mecz w moim wykonaniu"

WP SportoweFakty / Mateusz Wójcik. / Fredrik Lindgren
WP SportoweFakty / Mateusz Wójcik. / Fredrik Lindgren

- Muszę zastanowić się nad tym, co się tu wydarzyło - powiedział Fredrik Lindgren po meczu Eltrox Włókniarza Częstochowa z Fogo Unią Leszno. Szwed zdobył tylko 1 punkt, a jego ekipa przegrała 41:49.

Eltrox Włókniarz Częstochowa pogrąża się w chaosie. Zespół, który celował w zdobycie złotego medalu Drużynowych Mistrzostw Polski w sezonie 2020, za chwilę może wylądować poza czołową czwórką PGE Ekstraligi. To konsekwencja słabej jazdy "Lwów" przede wszystkim na własnym torze - w środę częstochowianie przegrali trzecie zawody z rzędu na domowym obiekcie.

W spotkaniu z Fogo Unią Leszno (41:49) kompletnie zawiódł Fredrik Lindgren. Szwed zdobył tylko jeden punkt i to na koledze z zespołu, bo w jednym z wyścigów dojechał do mety przed Pawłem Przedpełskim.

- Muszę się zastanowić nad tym, co się tu wydarzyło. Trzeba wyciągnąć wnioski z tego spotkania, bo on był fatalny w moim wykonaniu. Nic dobrego nie można powiedzieć na mój temat - powiedział Lindgren w nSport+.

ZOBACZ WIDEO Groźne upadki, piękne ataki i Holta wściekły na operatora kamery. Zobacz kronikę 9. kolejki PGE Ekstraligi

Szwed nie ukrywał, że w środowy wieczór miał olbrzymie problemy z dopasowaniem się do nawierzchni częstochowskiego toru. - Tak naprawdę męczyliśmy się z tym przez całe spotkanie. Nie wiedziałem, co zrobić, aby moje motocykle były szybsze. Zwłaszcza na starcie, bo pola startowe nie wyglądały tak jak zwykle w Częstochowie. Po prostu było słabo z mojej strony - dodał zawodnik Eltrox Włókniarza.

Dyskusji na temat sposobu przygotowania częstochowskiego toru nie rozumie z kolei Marek Cieślak, który został wywołany do tablicy przy okazji pomeczowego studia w nSport+. - Ja nie rozumiem postawy Fredrika, bo taki tor jaki był w tym spotkaniu, to powinien mu odpowiadać - skomentował szkoleniowiec z Częstochowy.

Zdaniem Cieślaka, słabe wyniki jego ekipy to konsekwencja nierównej formy zawodników. - W meczu z Falubazem Doyle i Przedpełski zdobyli po dwa punkty. Teraz słabo pojechał Lindgren. Takie dziury są nie do zasypania. Jeśli wszyscy pojadą na poziomie, to my możemy wszędzie powalczyć, nawet na wyjazdach. Dlatego ja nie dramatyzuję - stwierdził trener Włókniarza.

Czytaj także:
Rune Holta zapłaci za atak na operatora kamery
Musielak ma uratować MrGarden GKM Grudziądz

Komentarze (3)
avatar
Ralf_S
13.08.2020
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
I po sezonie... 
kaloryfer
12.08.2020
Zgłoś do moderacji
6
0
Odpowiedz
No tak i to właśnie pokazuje to co mówi Cieślak że tu dwóch tam dwóch, i to co mówi Fretki o dopasowanie do toru, nie ma zespołu nie ma przekazywania sobie danych, nie pomagają sobie, i postawa Czytaj całość
avatar
Porto
12.08.2020
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Ostatnie sezony ma mecze albo bardzo dobre albo bardzo słabe.