W niedzielę częstochowski zespół zawiedli Jason Doyle (3 pkt) i Rune Holta (1). Kapitan Eltrox Włókniarza zwrócił też uwagę na absencje podstawowego młodzieżowca, który nie wystąpił z powodu urazu stopy, jakiego nabawił się na przedmeczowym treningu.
- Każde spotkanie w PGE Ekstralidze jest ciężkie. Motor Lublin to bardzo dobra drużyna, silna na wyjazdach. Brakowało nam Jakuba Miśkowiaka, część zawodników miała gorszy dzień. Przegrywamy jako drużyna, musimy teraz wrócić do tego, co prezentowaliśmy na początku sezonu - przekazał po meczu w klubowym komunikacie dla mediów Leon Madsen.
Uważa on, że teraz najlepsze co może się dla jego drużyny wydarzyć to zwycięstwo. Na ewentualną wygraną biało-zieloni będą jednak musieli nieco poczekać, bowiem z powodu wykrycia koronawirusa u jednej osób w Rybniku, piątkowe starcie Lwów właśnie z PGG ROW-em zostało przełożone.
- Kolejny pojedynek na naszym domowym torze to mecz z bardzo silną Unią Leszno. Mam nadzieję, że Jakub Miśkowiak będzie u nas już jechał, pozostali zawodnicy zapunktują i powalczymy z nimi. Sezon jest długi i nie ma sensu robić z niedzielnej przegranej końca świata. Źle się stało, że przegraliśmy, ale teraz trzeba pozbierać się i walczyć dalej - oznajmił reprezentant Danii, który w niedzielę dla Włókniarza zdobył najwięcej punktów (14 w 6 startach).
Czytaj również:
-> Koronawirus w PGE Ekstralidze. Kibice boją się lawiny i weekendu bez żużla
-> Koronawirus. Wiemy, co z drugą kolejką eWinner 1. Ligi!
ZOBACZ WIDEO Prezes Włókniarza mówi, że jego klubowi groził walkower. Ktoś ich straszył