Żużel. #MagazynBezHamulcow. Szlauderbach w centrum koronawirusa. Madsen i Grigorij Łaguta Polakami?

WP SportoweFakty / Michał Szmyd / Na zdjęciu: Leon Madsen
WP SportoweFakty / Michał Szmyd / Na zdjęciu: Leon Madsen

Dariusz Ostafiński zaprasza na szóste w tym sezonie wydanie realizowanego we współpracy ze Speedway Ekstraligą #MagazynBezHamulcow (start na żywo - godz. 12:00). Koronawirus odwiedził stadion w Rybniku. Na gorących krzesłach m.in. Madsen i Łaguta.

We wtorek późnym wieczorem jak grom z jasnego nieba gruchnęła informacja o zakażonej osobie funkcyjnej podczas meczu PGG ROW Rybnik - Fogo Unia Leszno. Cały polski żużel został postawiony na baczność, PGE Ekstraliga od razu wdrożyła regulamin kryzysowy. Uczestnicy tych zawodów już odbywają kwarantannę i czekają na testy na obecność COVID-19.

Naszych gości pokrótce zapytamy, czy ich zdaniem może to oznaczać powolny początek końca tegorocznych rozgrywek, czy raczej w środowisku zapanowała przesadna panika i roztaczanie czarnych scenariuszy nie ma sensu, a za chwilę po prostu wszystko wróci do normy.

Jednym z rozmówców będzie Szymon Szlauderbach. Młodzieżowiec znalazł się w centrum rybnickiego parku maszyn, gdzie pojawił się pierwszy żużlowy ślad na mapie koronawirusa. Zawodnik opowie o procedurach, które teraz musi przechodzić oraz oczywiście, czy z jego samopoczuciem jest wszystko w porządku. Będzie też o wizycie w Australii u Leigha Adamsa. Jakie wskazówki dostał i co przekazała mu legenda Byków?

ZOBACZ WIDEO Prezes Stali: dwa artykuły w regulaminie dają nam zwycięstwo. Nie chcemy jednak licytować się z Włókniarzem

21-latek miał przed sezonem szalenie trudne zadanie. Wchodził w ciężkie buty po odchodzącym do grona seniorów Bartoszu Smektale. Na razie jest tak, że w biegach młodzieżowych spisuje się bez zarzutu, przywozi podwójne wygrane wespół z Dominikiem Kuberą, ale później nie jest zbyt mocnym wsparciem dla kolegów w trakcie rywalizacji z seniorami. Czy jest zatem zadowolony z początku sezonu, a może trochę jednak uwiera go łatka następcy byłego mistrza świata juniorów?

Później pod krzyżowy ogień pytań Dariusza Ostafińskiego wpadnie duński wicemistrz świata i najskuteczniejszy żużlowiec PGE Ekstraligi w 2019 roku - Leon Madsen. Antonio Lindbaeck powiedział na naszych łamach, że po obniżkach kontraktowych ciężko mu godnie wyżyć zdobywając w meczu sześć punktów. A ile musi wykręcić lider Eltrox Włókniarza Częstochowa, żeby mieć co do garnka włożyć i jeszcze coś odłożyć do przysłowiowego dziesiątego? Czy jest w ogóle zadowolony z warunków po cięciach?

Od kilku lat Madsen błyszczy formą, listę jego wpadek można policzyć na palcach jednej ręki. Gdzie tkwi sekret, czy tuner - rodak Flemming Graversen to jest człowiek, który pozwolił mu mocniej uwierzyć w siebie i wznieść na wyższy poziom? W końcu jeszcze niedawno nikt mu nie wróżył wielkiej kariery, przewidywano, że będzie raczej solidnym ekstraligowym rzemieślnik, lecz pewnego poziomu nie przeskoczy.

Madsen lubi być aktywny w mediach społecznościowych, niedawno pochwalił się zdjęciem ze szpitalnego łoża. Był tuż po operacji kręgosłupa. Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie fakt, że facet za chwilę miał spotkanie ligowe. Czy nie obawia, że kiedyś ten pociąg do udostępniania obrazków ze swojego życia będzie mieć dla niego przykry finał? Czy jest odporny na krytykę oraz czy łatwo go zdenerwować? Pamiętamy jego scysję w studio Eleven z trenerem i ekspertem Mirosławem Kowalikiem.

Duńczyk układa sobie życie w Kraju Nad Wisłą. Jego partnerką jest Polka, córka też przyszła tutaj na świat, a na co dzień mieszka w Wejherowie. Jak mu idzie nauka naszego języka i czy zamierza iść śladem Rosjan, którzy z powodzeniem obiegają się o polskie paszporty?

W nawiązaniu jeszcze do licznych zabiegów i ingerencji chirurgicznych zawodnik opowie nam w ilu procentach czuję się już trochę, jak Robocop, albo żużlowiec po generalnym remoncie. Na dobitkę przyciśniemy Madsena, czy wierzy w zapewnienia Pawła Przedpełskiego, że w spotkaniu z Motorem Lublin nie przewrócił się celowo, albo może wlepiłby mu żółtą kartkę i Oscara za teatralny upadek?

Zaległości odrobimy z Grigorijem Łagutą. Kapitan Koziołków miał być w magazynie już w minionym tygodniu, ale z przyczyn technicznych nie udało nam się z nim połączyć. Wyjazdowa forma starszego z braci do tej pory daleka była od optymalnej, ale w Częstochowie pokazał, że nie zapomniał, jak się skutecznie jeździ na obcych torach. Gdzie leżała przyczyna, czy jest wierny wyłącznie Siergiejowi Mikułowowi, czy rozpoczął współpracę z innymi inżynierami?

Grigorij na okres sezonu 2020 przyjechał do Polski z całą familią. Jak mu się u nas żyje, za czym najbardziej tęskni i czy przeprowadziłby się tutaj na stałe? No i czy wzorem Artioma planuje złożyć wniosek o biało-czerwone obywatelstwo.

W kąciku taktycznym zastosujemy rezerwę zwykłą. Sławomira Kryjoma w najbliższym odcinku magazynu zastąpi Jacek Frątczak. Na deser tradycyjnie loża prasowa, a w niej tarnowski zaciąg WP SportoweFakty - Jakub Czosnyka i Kamil Hynek.

Początek magazynu LIVE o godz. 12:00. Emisja odcinka na www.sportowefakty.wp.pl w dziale żużel, a także z odnośnikiem na stronę wp.pl.
CZYTAJ TAKŻE:

Prezes Ekstraligi: Środowisko musi się obudzić
CZYTAJ TAKŻE: Cierniak nie do zatrzymania w Tarnowie? Kierunek Lublin

Źródło artykułu: