Hans Andersen: We wtorek będę trenował

Bez Hansa Andersena musiała sobie radzić reprezentacja Danii podczas sobotniego półfinału Drużynowego Pucharu Świata w Vojens. Podopieczni Jana Staechmanna słabo się spisali się przed własną publicznością, zajmując dopiero trzecie miejsce. Ekipa z kraju Hamleta o awans do finału będzie walczyła w czwartkowym barażu w Lesznie.

W tym artykule dowiesz się o:

"Ugly Duck" odczuwa jeszcze skutki upadku podczas niedawnego meczu szwedzkiej Elitserien pomiędzy Piraterną Motala a Dackarną Malilla. - Problemem jest już tylko jeden palec, którego nie mogę jeszcze prawidłowo zginać. Z tego też powodu mam kłopoty z utrzymaniem kierownicy i dlatego nie pojawiłem się w sobotę na torze - powiedział Andersen.

Duńczyk ma jednak nadzieję, że na czwartkowy baraż w Lesznie będzie już zdrów: - Mam nadzieję, że w czwartek wszystko już będzie w porządku. We wtorek będę trenował na torze w pobliżu mojego domu i wtedy też ocenię jak wygląda cała sytuacja.

W Vojens kontuzji nogi nabawił się lider ekipy Staechamanna - Nicki Pedersen. Start "Powera" na Stadionie im. Alfreda Smoczyka stoi pod wielkim znakiem zapytania. - Wiem, że noga Nickiego jest dość mocno poparzona. Bardzo go potrzebujemy, jednak jeśli zabraknie go w Lesznie, to musimy zrobić wszystko, żeby jakoś go zastąpić - zakończył Andersen.

Komentarze (0)