Bartosz Smektała po minionym sezonie zakończył wiek juniora i w nowym wejdzie w "żużlową dorosłość". Spoglądając jednak na wyniki z ostatnich lat, można odnieść nieodparte wrażenie, że rywalizacja z seniorami nie robiła na leszczynianinie większego wrażenia. W PGE Ekstralidze regularnie potrafił bić starszych i bardziej doświadczonych lewoskrętnych i dla Fogo Unii Leszno był wielką podporą. Gdy było trzeba, spłacał kredyt zaufania sztabu szkoleniowego i potrafił zastępować kolegów z drużyny, jadąc z rezerwy. Przykłady można mnożyć.
CZYTAJ WIĘCEJ: Transfery. Hity i kity. Ciężki rok Łotyszy. Lokomotiv bez lokomotyw
Harmonijny, prawidłowy rozwój w jego poczynaniach szczególnie dobrze było widać w ostatnich miesiącach. Smektała wciąż utrzymywał dobry poziom w lidze (średnie biegowa z trzech ostatnich lat: 1,861, 1,889, 1,803), ale zrobił postęp na innych frontach. Jadąc z dziką kartą podczas Grand Prix Polski w Warszawie przy akompaniamencie ponad 50 tysięcy kibiców, spisał się naprawdę udanie, wygrywając trzy z sześciu biegów i kończąc udział w zawodach na półfinale (na koniec okazał się najlepszą dziką kartą w całym sezonie Grand Prix).
W Indywidualnych Mistrzostwach Europy, gdzie ostatecznie ukończył cykl na piątej pozycji i zapewnił sobie start w kolejnej edycji SEC, długo walczył o medal. Nie udało mu się obronić mistrzowskiej korony w Indywidualnych Mistrzostwach Świata Juniorów, lecz drugie miejsce za plecami Maksyma Drabika wstydu przecież nie przynosi. Potwierdził klasę.
ZOBACZ WIDEO Żużel. Bartosz Zmarzlik o sukcesie, drodze do złota i marzeniach, które się spełniają
Trzeba przyznać, że dla Fogo Unii Smektała-senior to na pewno poważna zmiana. W ostatnim czasie w Lesznie przyzwyczaili się, że zawsze mogli liczyć na skuteczną młodzież. Bohater artykułu wraz z Dominikiem Kuberą tworzyli zgrany duet i górowali nad innymi juniorami, co było jednym z kluczy do zdobywania złotych medali. W 2020 roku wejść w buty Smektały zapewne nikomu się nie uda, więc tutaj Byki będą stratne.
Z drugiej strony Piotr Baron dostał gotowego seniora, który aspiruje do bycia jednym z najważniejszych postaci w już i tak bardzo silnym zespole. Miejsc w składzie jest sześć (licząc z pozycją numer osiem), kandydatów do jazdy też jest sześciu. Smektała jako jedyny może być traktowany przez Barona jako "joker" i być ustawianym na ósemce. Dotąd Unia unikała korzystania z tego numeru, bo miała pełen komfort w formacji juniorskiej.
CZYTAJ WIĘCEJ: W Wolverhampton Wolves stawiają na kolejnego Amerykanina
Na to, co wymyślą w Lesznie, będzie trzeba poczekać, ale raczej trudno wyobrazić sobie, by Smektała miał być w jakiś sposób ograniczany i wpisywany w program jako ostatni. Fogo Unia sama sobie go wychowała. Zawodnika mającego wszystko, by znacząco wzmocnić dorosłe grono i tym samym zniwelować lukę, jaka powstała na pozycjach 6-7. 21-latek jest poukładany sprzętowo, do tego ambitny, świadomy wad i zalet i już otrzaskany na najwyższym poziomie.
To, co Smektała straci to wyścig juniorski, czyli przetarcie przed drugim, trzecim i ewentualnie kolejnymi startami, jakie potem na niego czekały. Tutaj zwykł od razu notować trójkę lub dwójkę, a teraz będzie tego pozbawiony. Inna sprawa, że pojedynki z seniorami od samego początku nie pozwolą na moment dekoncentracji, jak mogło to być czasem po łatwej inauguracji.