Żużel. Apator Toruń i szybki powrót do PGE Ekstraligi? To się nie musi udać

WP SportoweFakty / Jakub Brzózka / Na zdjęciu: narada w Get Well. Plecami obrócony lider Jason Doyle
WP SportoweFakty / Jakub Brzózka / Na zdjęciu: narada w Get Well. Plecami obrócony lider Jason Doyle

Rok 2020 dla klubu z Torunia ma być sezonem powrotu do elity. Poczynione w okresie transferowym ruchy mają utwierdzić kibiców i środowisko w tym przekonaniu. Rzecz w tym, że drużyna jest silna, ale do ideału sporo jej brakuje.

W tym artykule dowiesz się o:

Po pierwsze, trzeba zdać sobie sprawę, że pierwsza liga, mimo różnicy poziomów, to nie wyścigi ciągników. Jeżdżą tam zawodnicy o uznanej marce i nazwiskach, a także spora liczba żużlowców na dorobku, którzy będą chcieli się pokazać w meczu z etatowym ekstraligowcem. Zasada bij mistrza (w tym przypadku spadkowicza) będzie jak najbardziej obowiązywać. Niech wyznacznikiem będzie tutaj fakt, że w XXI wieku na 19 rozegranych sezonów tylko sześć razy udało się awansować zespołom, które rok wcześnie zaliczyły spadek. Były to kluby z Gdańska, Zielonej Góry, Bydgoszczy i Tarnowa. Apator musi o tym pamiętać.

Przemysław Termiński, aby zwiększyć swoje szanse postanowił zakontraktować Tobiasza Musielaka i Wiktora Kułakowa, czyli czołowych pierwszoligowych matadorów. Sęk w tym, że to zawodnicy, którzy mają za sobą pierwszy udany sezon, a w rozgrywkach 2020 muszą potwierdzić klasę. Warto jednak dodać, że w ostatnich latach, żaden zawodnik nie zrobił w Toruniu kroku do przodu. Gdy, zespołowi nie idzie, liczy się głębia jego składu. Utarło się przekonanie, że w polskiej lidze, aby mieć sukcesy, trzeba mieć juniorów.

Czytaj także: Żużel. Stal Gorzów podpisała umowę partnerską z PSŻ-em Poznań! Chcą im pomóc w awansie do pierwszej ligi
 
Igor Kopeć-Sobczyński radzi sobie w zawodach juniorskich, natomiast w spotkaniach ligowych nie potrafi punktować nawet na własnym torze. A przecież rywalizuje z tymi samymi zawodnikami, co w turniejach juniorskich. Wzmocnień w tym zakresie jak na razie nie poczyniono. Ściągnięcie braci Curzytków (o tym mówi się najwięcej) nie wniesie do pierwszoligowego spadkowicza wystarczającej jakości.

ZOBACZ WIDEO Żużel. Bartosz Zmarzlik o sukcesie, drodze do złota i marzeniach, które się spełniają

Zawodnik pod numerem 8 i 16 ma być jedynie opcją awaryjną w przypadku kontuzji. Tymczasem jedynymi seniorami krajowymi są Tobiasz Musielak i Adrian Miedziński. Pawła Hliba ciężko brać tutaj pod uwagę. Jeśli któryś ze wspomnianej dwójki dozna urazu, do składu będzie trzeba wstawić niedoświadczonego Miathiasa Nielsena lub Petra Chlupaca. Jeśli kontuzję odniesie ktoś z obcokrajowców, będzie musiał jechać Ryan Douglas, zawodnik mało objeżdżony na polskich torach. Zabezpieczenie jest zatem bardzo słabe.

Na koniec jeszcze jedna kwestia. Toruński zespół ma w swoim składzie zawodników, którzy "lubią" upadki i wykluczenia. W meczach na styku, gdzie nikt nie odpuszcza, mogą mieć one decydujące znaczenie.

W ekipie po degradacji zostali bracia Holderowie. Początkowo Przemysław Termiński mówił o pożegnaniu całego składu. Tymczasem nazwisko Holder znów będzie można wpisać do programów po stronie toruńskiej drużyny. Mówimy tu o kimś, kto może spędził w Toruniu kilkanaście lat, ale walnie przyczynił się do postępującej z roku na rok degrengolady. Wyniki Kangurów pokazują jednoznacznie, że wcale nie muszą być gwiazdami nawet w pierwszej lidze. Wartością dodaną być może, ale czy liderami z prawdziwego zdarzenia?

Olbrzymią pracę do wykonania ma trener Tomasz Bajerski. Szkoleniowiec o zupełnie innym profilu niż poprzednicy. Były zawodnik, wychowanek klubu, zdobywający doświadczenie w niższej lidze, a nie tylko teoretyk zarządzania. To właśnie on ma być impulsem, który ma przechylić szalę zwycięstwa na korzyść torunian. Czy tak będzie? Dowiemy się za kilka miesięcy, ale Apator wcale nie musi mieć łatwego życia na zapleczu PGE Ekstraligi.

Aktualne składy drużyn żużlowych:

PGE Ekstraliga -->>
 
Nice 1. Liga Żużlowa -->>

2. Liga Żużlowa -->>

Komentarze (27)
avatar
ROT
28.11.2019
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Apator musiałby na rowerach startować żeby nie awsnsować bądźmy poważni ludzie budżet,sprzet,i doświadczeni zawodnicy 
avatar
Time vel Netto
28.11.2019
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Jestem mocno krytyczny wobec obecnej toruńskiej ekipy , nie wiele widzę w niej dobrego . Jednak potrafię zauważyć że to nie przedstawiciele klubu twierdzą że szybko awansują . Oni mówią że chcą Czytaj całość
avatar
Amortyzatorek
27.11.2019
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Powiedzmy sobie wyraźnie. Apator ma skład, który zmiażdży wszystkich w Nice. Nikt nie ma z nimi najmniejszych szans w dwumeczu, po cholerę te dywagacje? Mogą przegrać w Ostrowie, Gdańsku, Gnieź Czytaj całość
avatar
kompozytor
27.11.2019
Zgłoś do moderacji
1
1
Odpowiedz
Stary co ty za pierdoły wypisujesz? Pojawił się nowy JASNOWIDZ, chrzanowski..... Chłopcze, masz zbyt mało wiedzy w tej główce, aby prorokować. 
Xing Zao Chan
27.11.2019
Zgłoś do moderacji
0
3
Odpowiedz
W sezonie 2017 jak Motor był w Nice i trafił na Apatora z takim składem to Apator cienko by pierdział. Lekceważenie przeciwników przez Toruń może im się czkawką odbić.