Każdy chciał wygrać - wypowiedzi po opolskim półfinale Indywidualnych Mistrzostw Polski

Adrian Gomólski z pierwszoligowego Lazura Ostrów został nieoczekiwanym zwycięzcą opolskiego półfinału Indywidualnych Mistrzostw Polski. Do toruńskiego finału nie awansował Jarosław Hampel, natomiast Adam Skórnicki awans wywalczył w ostatniej serii startów.

Adrian Gomólski (KM Lazur Ostrów - 1 miejsce): Ogromnie cieszę się, że udało mi się wygrać. Nie spodziewałem się takiego wyniku, bo przed turniejem chciałem po prostu znaleźć się w ósemce, która ma zapewniony awans. Okazało się jednak, że jestem na tyle dobry, by wywalczyć komplet punktów. W sumie tylko w jednym biegu popełniłem błąd, który wykorzystał Jarek Hampel, jednak ostatecznie zanotował on defekt i to mnie przypadło zwycięstwo. Nie mam konkretnych planów na finał. Chcę po prostu powalczyć o jak najwyższą lokatę. W ostatnim czasie miałem dużo upadków, albo przeciwnicy we mnie uderzali, bądź ja sam popełniałem błędy, co wybijało mnie z rytmu. Małymi krokami idę do przodu.

Karol Ząbik (KM Lazur Ostrów - 4 miejsce): Jak widać każdy chciał wygrać. Tor był dobrze przygotowany, jednak na drugim łuku wybijały nas z rytmu jazdy nierówności. Bardzo chciałem wystartować w finale i cieszę się, że osiągnąłem ten cel. Finał odbędzie się w moim rodzinnym mieście, dlatego chciałbym sprawić moim wiernym kibicom niespodziankę i powalczyć o jak najlepszy rezultat.

Michał Szczepaniak (Cognor Włókniarz Częstochowa - 6 miejsce): Pierwsze trzy biegi w moim wykonaniu były bardzo dobre, dwa kolejne już trochę gorsze, ale cel jakim było zdobycie awansu do finału Indywidualnych Mistrzostw Polski został zrealizowany. Po znakomitym początku miałem kilka biegów przerwy, tor w tym czasie odrobinę się zmienił, a ja nie dokonałem odpowiednich zmian w motocyklu. Następnym razem na pewno uniknę takiego błędu. W finale będę chciał powalczyć o jak najwyższą lokatę. Półfinał w Opolu czy też ubiegłoroczny finał w Lesznie pokazał, że niespodzianki są możliwe, dlatego każdy z finałowej szesnastki ma szanse na podium. Toruński tor jest cały czas zagadką, dlatego zobaczymy kto najlepiej go odczyta.

Adam Skórnicki (Lotos Wybrzeże Gdańsk - 8 miejsce): Byłby wstyd na całą Polskę, gdybym nie awansował do finału. Turniej nie należał do łatwych. Stawka była bardzo silna, tor ciężki, na szczęście wszystko skończyło się dla mnie happy endem. Bardzo chciałbym obronić tytuł, jednak nie mogę zapewnić, że mi się to uda. Mogę tylko obiecać moim kibicom, że dam z siebie wszystko.

Maciej Janowski (Atlas Wrocław - 9 miejsce): Stawka była bardzo silna, dlatego uważam, że na tle bardziej doświadczonych kolegów zaprezentowałem się pozytywnie. Jestem szczególnie zadowolony z biegu ósmego, w którym minąłem dwóch rywali na dystansie oraz ze zwycięstwa nad Wiesławem Jagusiem. W moim ostatnim biegu trochę się podpaliłem. Nie pomyślałem o "falach", które zrobiły się na drugim łuku. Obróciło mnie i niestety zanotowałem upadek. Cieszy mnie jednak pozycja rezerwowego i sam udział w finale. Dzisiejszy wynik to mój duży sukces.

Jarosław Hampel (Unia Leszno - 14 miejsce): Nic mi dzisiaj nie wychodziło, a mogą główną bolączką były słabe wyjścia spod taśmy. Kiedy w drugim biegu udało mi się wyprzedzić rywali na dystansie akurat miałem defekt motocykla. Porobiłem parę zmian, ale praktycznie nic one nie dały. Szkoda tego defektu, bo turniej mógł potoczyć się dla mnie całkiem inaczej.

Komentarze (0)