Żużel. PGE Ekstraliga. Siedmiu wspaniałych: Oto dream-team sezonu 2019

Zdjęcie okładkowe artykułu: WP SportoweFakty / Tomasz Kudala / Na zdjęciu od lewej: Emil Sajfutdinow, Brady Kurtz, Leon Madsen
WP SportoweFakty / Tomasz Kudala / Na zdjęciu od lewej: Emil Sajfutdinow, Brady Kurtz, Leon Madsen
zdjęcie autora artykułu

Przez cały rok nasza redakcja wybierała najlepsze siódemki każdej kolejki PGE Ekstraligi. Teraz zgodnie z nominacjami i regulaminem ligowym przedstawiamy wam najlepszą siódemkę ligi. Chyba tylko takie zestawienie mogłoby pokonać Fogo Unię.

Skrupulatne statystyki dobitnie pokazują, że nikt poza Fogo Unią nie mógł sięgnąć po tytuł mistrzów Polski. Leszczynianie tak samo, jak zdominowali ligę, tak dominowali w naszym zestawieniu "Siedmiu Wspaniałych". Dziś przedstawiamy wam najlepszą siódemkę sezonu, czyli tych, którzy nominowani byli najczęściej. W tej grupie mamy aż 4 przedstawicieli Unii.

Średnio nasza siódemka zdobywała 81 punktów w każdej kolejce. Najlepsza była 8. runda z 85 a najgorsza 15 i 71 punktów. W sumie w tym roku nominowaliśmy 44 żużlowców, co jest wynikiem lepszym o dwóch niż ten sprzed roku. Finalnie w dzisiejszym zestawieniu mamy 4 żużlowców z Leszna, po jednym z Częstochowy i Wrocławia oraz jednego z Gorzowa.

Zobacz także: Mrozek psuje rynek? Leon Madsen (forBET Włókniarz Częstochowa - 8 nominacji). Świetny przez cały sezon. To on ciągnął jako jedyny wyniki Włókniarza, gdy koledzy nie dawali rady, a zespół był w kryzysie. Najlepszy obcokrajowiec ligi. Nie dziwi więc, że Częstochowianie podpisali z nim długoletni kontrakt. Jedyne czego szkoda to brak nagrody podczas gali PGE Ekstraligi dla niego, ale cóż. To kibice wybierali według sympatii.

ZOBACZ WIDEO Cieślak: Prezes Świącik do nowej umowy musi mi dołożyć na nerwosol

Emil Sajfutdinow (Fogo Unia Leszno - 8 nominacji). Zaliczył świetny sezon i fantastyczną fazę play-off. Wystarczy napisać, że w półfinałach i finałach ligi do notowania siedmiu wspaniałych zapisywał się po każdym z meczów. To dzięki temu jest teraz wśród dream-teamu ligi. Zawsze koleżeński, zawsze gotowy odstąpić bieg juniorom. Wzór do naśladowania.

Piotr Pawlicki (Fogo Unia Leszno - 7 nominacji). Na miejsce w tym zestawieniu zapracował pierwszą częścią sezonu, kiedy to do siódemki trafiał regularnie. Końcówka roku już nie była tak dobra w jego wykonaniu. Pawlickiego na pewno stać na więcej, lecz w naszpikowanej gwiazdami Fogo Unii ciężko ciągle być numerem jeden. W fazie play-off do zestawienia trafił tylko raz, ale to i tak świetny wynik.

Janusz Kołodziej (Fogo Unia Leszno - 7 nominacji). Podobnie jak Emil Sajfutdinow na miejsce w zestawieniu podsumowującym rok zapracował w fazie finałowej. Tutaj Kołodziej trzy razy trafiał do siódemki wspaniałych. Zachwycał swoją jazdą szczególnie w finałach. Kiedy wyniki były na styku, on nie zawodził i był pewnym punktem drużyny. Gdy nikt nie jeździł po szerokiej, on właśnie tam się rozpędzał.

Bartosz Zmarzlik (truly.work Stal Gorzów - 6 nominacji). Nowy mistrz świata to jedyny żużlowiec, który do zestawienia trafił, mimo iż jego zespół zakończył sezon przedwcześnie. Bez spotkań w fazie play-off Zmarzlik zaliczył o cztery mecze mniej niż pozostali z zestawienia, ale to nie przeszkodziło mu, by być wśród najlepszych. Solidny cały rok. Zaliczył jeden słabszy mecz w Toruniu, ale to był i tak rezultat bliski dwucyfrowego. Każdemu życzymy takich wpadek.

Czytaj również: Madsen zrobił sobie trening w SEC

Maksym Drabik (Betard Sparta Wrocław - 12 nominacji). Obecność wśród siedmiu wspaniałych na poziomie powyżej 65 proc. to fantastyczny rezultat. Drabik zdominował formację juniorską. To też jedyny przedstawiciel wicemistrzów Polski w dzisiejszym zestawieniu. Dziwnym trafem to właśnie tylko on nie zawiódł podczas finałów z Fogo Unią. Za rok już tak lekko mieć nie będzie, bo wśród seniorów jest zdecydowanie większa konkurencja.

Bartosz Smektała (Fogo Unia Leszno - 7 nominacji). Podobnie jak Drabik kończy wiek juniora z przytupem. Smektała miał jednak w sezonie kilka słabszych spotkań, po których dość szybko poprawiał dyspozycję. Był pewnym punktem swojego zespołu i zawsze dawał swojemu trenerowi możliwości taktyczne. Pracowity, kulturalny na torze i poza nim. Smektała to materiał na kawał solidnego ligowca.

Źródło artykułu: