W żużlu takiej deklaracji jeszcze nie było. Fredrik Lindgren, zawodnik forBET Włókniarza Częstochowa przyznał, że staje w obronie organizacji LGBT. Brązowy medalista mistrzostw świata oświadczył na Facebooku, że robi to dla swojego kuzyna. - Kilka lat temu powiedział nam, że jest homoseksualistą - pisze Lindgren. - Jestem dumny z niego i z tego, jak zareagowała na to moja rodzina. Okazała miłość i szacunek. Bądź dumny z tego, kim jesteś. Kochaj, kogo tylko chcesz. Bądź tym, kim chcesz być i żyj pełnią życia - skwitował Szwed swoje przesłanie dla kuzyna.
Napisał do nas zaniepokojony kibic Włókniarza, który obawia się, że deklaracja Lindgrena może być dodatkowym kłopotem dla częstochowskiej drużyny. Obawia się on, że teraz do klubu wejdzie polityka. A tematy światopoglądowe, co pokazały, chociażby ostatnie wybory, potrafią mocno podnieść temperaturę sporu. Ów sympatyk martwi się, że to może zaszkodzić. Boi się też, że część kibiców znienawidzi Szweda za otwarte poparcie dla LGBT.
Czytaj także: Plusy i minusy weekendu. Ależ cwany lis z tego Madsena
Trener Włókniarza Marek Cieślak rozumie te obawy, ale nie uważa, żeby z tego miały być jakieś problemy. - Poglądy Lindgrena to jego prywatna sprawa - mówi Cieślak. - Może i u nas zostaną one uznane za kontrowersyjne, ale on żyje w innym kraju, gdzie ludzie mówią to, co myślą. W Szwecji nie ma podwójnej moralności, która często jest widoczna u nas. Poza wszystkim 80 procent Polaków nawet nie wie, co to LGBT.
Przypomnieliśmy trenerowi niedawną burzę po słowach windsurferki Zofii Noceti-Klepackiej, która stanęła w obronie kościoła i zaatakowała organizacje LGBT. Była krytykowana, ale i też bardzo wiele osób ją poparło. - Noceti-Klepacka miała na sprawę taki pogląd, Lindgren ma inny. Powinniśmy to uszanować. Każdy z nas ma prawo do własnych myśli. Jeśli okaże się, że słowa Fredrika wywołają jakąś wielką burzę, to wyjdzie na to, że jesteśmy zaściankiem. Moje poglądy mogą się różnić od tych Lindgenra, ale nie przeszkadza mi to szanować jego wypowiedzi. Jestem za wolnością słowa i poglądów. Każdy ma prawo do swoich - kwituje Cieślak.
Czytaj także: KOL ukarała Spartę za tor. Drużyna bez trenera
W komentarzach pod wpisem Lindgrena jest wiele słów poparcia, ale są też głosy polskich kibiców w stylu: "mam nadzieję, że to jego ostatni rok w Częstochowie". Mocniejsze stwierdzenia też padają, co tylko pokazuje, że sprawa deklaracji zawodnika może mieć (oby nie) ciąg dalszy.
ZOBACZ WIDEO Kibice grożą właścicielowi klubu. Szantażują go
Nas tu w Polsce, powinno interesować jak Fredka sprawuje się na torze, a nie jakie ma poglądy w temac Czytaj całość