Rozegranie meczu PGE Ekstraligi pomiędzy Betard Spartą Wrocław a truly.work Stalą Gorzów stanęło pod znakiem zapytania, po tym jak goście na kilka godzin przed pierwszym wyścigiem zakwestionowali stan toru. Twierdzili, że jego wewnętrzna część toru jest mocno ubita, a pozostała mocno zlana wodą.
Dość powiedzieć, że kilkuminutową przechadzkę po torze urządził sobie prezes Ireneusz Maciej Zmora, który dokładnie fotografował stan nawierzchni. Natomiast sędzia i komisarz toru nakazali dodatkowe prace.
Czytaj także: Gorzowianie już nie myślą o play-offach
Pretensji gorzowian nie potrafią zrozumieć przedstawiciele Betard Sparty. - Nie wiem w ogóle skąd wzięła się ta afera. To było niepotrzebne. Wiadomo, jaką mamy temperaturę i ten tor potrzebował wody przed zawodami. Inaczej kibice oglądaliby tumany kurzu i polewaczkę co dwa biegi - skomentował w rozmowie z nami Dariusz Śledź, menedżer Betard Sparty.
ZOBACZ WIDEO: Galewski szokuje. Posłuchaj, co powiedział o Get Well
Zgodnie z regulaminem, tor na cztery godziny przed zawodami musi być regulaminowy. - Przygotowywaliśmy tor tak, by stworzyć jak najlepsze widowisko. Regulamin jest jaki jest, ale powinniśmy zdroworozsądkowo do tego podchodzić - dodał Śledź.
Przebieg zawodów pokazał, że zawodnicy obu zespołów świetnie się czuli na tak przygotowanej nawierzchni. Nie było ani jednego wypadku, kibice zobaczyli za to kilka ciekawych akcji i manewrów wyprzedzania.
- Wydaje mi się, że to tylko tak wyglądało, że było zbyt przyczepnie. Ten tor musiał dostać więcej wody przy takiej temperaturze. Dobrze zrobiono, bo dzięki temu tor się układał z biegu na bieg i był coraz lepszy. Stawał się coraz twardszy - powiedział Vaclav Milik, zawodnik Betard Sparty.
Czytaj także: Kuriozalny bieg w Poznaniu. Jeden zawodnik na mecie
Czech zdobył w niedzielę 9 punktów i 2 bonusy, a jego zespół pokonał truly.work Stal 58:32. Udowodnił tym samym, że warunki na torze mu odpowiadały. - Ja byłem innego zdania. Dla mnie ten tor nie był za przyczepny. Pretensje gości były chyba przesadzone. Z oczu zawodnika nawierzchnia była bezpieczna, można było sporo wykombinować na trasie dzięki temu jak była przygotowana - podsumował Milik.
"Na cztery godziny przed meczem Sparta - Stal tor był nieregulaminowy. Dwie godziny później wszystko było w porządku, ale wrocławski klub nie uniknie kłopona drugi raz prosze lepiej sprawdzac i nie wciskas zaslyszanego a nie sprawdzonego kitu Czytaj całość