Żużel. PGE Ekstraliga. Spora kontrowersja w Gorzowie. Upadek Thomsena wzbudził podejrzenia

WP SportoweFakty / Łukasz Trzeszczkowski / Na zdjęciu: Anders Thomsen
WP SportoweFakty / Łukasz Trzeszczkowski / Na zdjęciu: Anders Thomsen

Anders Thomsen zanotował poślizg w wyścigu 12. meczu truly.work Stali Gorzów z Get Well Toruń. Upadek zawodnika gospodarzy wzbudził ogromne kontrowersje, bowiem w tym momencie goście prowadzili 5:1. Czy Duńczykowi należała się czerwona kartka?

Gdy torunianie łapali wiatr w żagle w Gorzowie, w wyścigu 12 ni stąd ni zowąd przewrócił się Anders Thomsen, który zamykał stawkę, jadąc za Szymonem Woźniakiem. Ten z kolei próbował rozdzielić parę Get Well Toruń Jason Doyle  i Jack Holder. Duńczyk nie kwapił się zbytnio ze wstaniem z toru i sędzia Michał Sasień zmuszony był przerwać wyścig 12.

Z powtórki oczywiście wykluczony został Thomsen. Sławomir Kryjom, ekspert nc+ ocenił, że Duńczykowi przyznałby pomarańczową kartkę. Sytuacja była rzeczywiście dwuznaczna. Gdyby sędzia uznał upadek Thomsena za celowy, powinien pokazać mu czerwoną kartkę. Niczego takiego nie było. - Materiał dla analizy dla pana Leszka Demskiego w magazynie - ocenił Tomasz Bajerski.

- Anders Thomsen powiedział, że Szymon Woźniak pojechał jego linią jazdy. Dostał szprycę i upadł - przekazał Mateusz Kędzierski, reporter nc+. Tłumaczenie dosyć dziwne, aczkolwiek truly.work Stal Gorzów w powtórce nic nie zyskała. Szymon Woźniak przyjechał za parą Get Well Toruń, która zmniejszyła stratę gości do ośmiu punktów.

Zobacz także: Duże problemy z torem w Daugavpils
[b]Zobacz także: Kontrola sprzętu na meczu w Tarnowie!
ZOBACZ WIDEO: Zawodnik Falubazu panicznie bał się toru w Grudziądzu. Teraz wyjaśnia dlaczego

[/b]

Źródło artykułu: