PGE Ekstraliga: Vaclav Milik znalazł dobry silnik. "Teraz wszystko wiem, będzie dobrze"

WP SportoweFakty / Katarzyna Łapczyńska / Na zdjęciu: Vaclav Milik
WP SportoweFakty / Katarzyna Łapczyńska / Na zdjęciu: Vaclav Milik

Vaclav Milik nie zachwycił w meczu z Get Well Toruń. Zawodnik Betard Sparty Wrocław przekonuje jednak, że w ostatnim starcie znalazł w końcu dobrze pracujący silnik. Dlatego kolejne spotkania powinny być lepsze w jego wykonaniu.

Betard Sparta Wrocław pokonała w niedzielę Get Well Toruń 54:36. Mimo okazałego zwycięstwa, nie wszystko w zespole ze stolicy Dolnego Śląska zagrało jak powinno. Nieco słabiej wypadł po raz kolejny Vaclav Milik. Czech zdobył 4 punkty i bonus.

- Mój silnik wrócił z serwisu. Trenowałem na nim we Wrocławiu i spisywał się dobrze. Miałem też drugi motocykl, bo on również dobrze pracował na treningach. I źle zrobiłem, bo postawiłem właśnie na niego. Pojechałem na nim trzy biegi - tłumaczył po zawodach swoje niepowodzenia Milik.

Czytaj także: Frątczak nie jest przyspawany do stołka

Zawodnik Betard Sparty stara się nie załamywać i uważa, że końcówka meczu przeciwko Get Well jest zwiastunem poprawy jego dyspozycji. - Na ostatni wyścig wziąłem ten motocykl, który wrócił z serwisu, bo już nie wiedziałem, co mam zrobić. Było dużo, dużo lepiej. Wychodzi na to, że od początku miałem na nim jechać. Dlatego ten drugi silnik odkładam na bok i nie będę więcej na nim jeździć - stwierdził.

ZOBACZ WIDEO Marcin Majewski: Nie zazdroszczę Jackowi Frątczakowi. To idzie w złym kierunku

Milik ostatnio w półfinale Speedway of Nations pokazał, że nie zapomniał jak się jeździ. W pojedynkę był bliski wprowadzenia swojej reprezentacji do finału SoN w Togliatti. - Właśnie w Speedway of Nations jechałem na tym silniku, który wrócił mi z serwisu. Jednak nie będę mówił, kto się nim zajmuje - dodał.

W niedzielę przełamanie w szeregach wrocławskiej ekipy zaliczyli Max Fricke i Jakub Jamróg. Obaj skorzystali z motocykli kontuzjowanego Macieja Janowskiego. Czech nie pomyślał o takim manewrze. - Opcja taka na pewno była, gdybym tylko poprosił Maćka o pomoc. Bo on zawsze stara się nas wspierać, doradzać. Jednak przed tym meczem o tym nie pomyślałem. Teraz już wiem to, co powinienem. Wyciągnąłem z tego spotkania dużo wniosków - wytłumaczył Milik.

Czytaj także: Janowski pokazał, ile znaczy kapitan 

Kolejnym rywalem Betard Sparty będzie forBET Włókniarz Częstochowa, a mecz rozegrany zostanie już w najbliższy piątek. Milik wierzy w pozytywny rezultat w tym spotkaniu. - Wydaje mi się, że teraz wszystko wiem, będzie dobrze - podsumował.

Źródło artykułu: