Marek Cieślak: forBET Włókniarz jedzie już na więcej niż 50 procent. Tor? Leon Madsen chwalił

WP SportoweFakty / Tomasz Kudala / Marek Cieślak aktywny na meczu Włókniarza.
WP SportoweFakty / Tomasz Kudala / Marek Cieślak aktywny na meczu Włókniarza.

Trener forBET Włókniarza Marek Cieślak był bardzo aktywny w meczu ze Speed Car Motorem. Biegał po torze, rozmawiał z zawodnikami, chciał wygranej z przytupem. – Zależało mi na zwycięstwie różnicą 16 punktów. Niewiele zabrakło - wyjaśnia Cieślak.

forBET Włókniarz Częstochowa średnio rozpoczął sezon. Prezes klubu Michał Świącik po dwóch pierwszych meczach i 2 zdobytych punktach stwierdził, że drużyna jedzie na 50 procent. Ze Speed Car Motorem Lublin miało być inaczej, a trener Marek Cieślak wychodził ze skóry, żeby pomóc drużynie. Biegał, podpowiadał. - Chciałem wygranej różnicą 16 punktów, bo to miał być taki nasz mecz na przełamanie - mówi nam Cieślak.

- Skończyło się wygraną 14 punktami (52:38), więc z pewnością nie pokazaliśmy jeszcze całego naszego potencjału. Z pewnością jednak było to więcej niż 50 procent, a na podstawie tego spotkania mogę powiedzieć, że za chwilę będzie jeszcze lepiej. Wreszcie dobrze pojechali nasi juniorzy. Przegraliśmy pierwszy bieg podwójnie i bałem się, że jak to samo stanie się w młodzieżowym, to możemy mieć kłopoty. Juniorzy wywalczyli jednak remis i wtedy już wiedziałem, że wygramy - przyznaje Cieślak.

Czytaj także: Prawdziwego mężczyznę poznaje się po tym, jak kończy

W pierwszym meczu w Częstochowie były problemy z torem. Ewidentnie nie sprzyjał on gospodarzom. Teraz też można było usłyszeć delikatne narzekania Adriana Miedzińskiego. - Z kolei Leon Madsen chwalił i mówił, że taki tor powinien być zawsze. Adrianowi ten tor też pasuje, ale on jeszcze tego nie wie. Trochę niepotrzebnie przekombinował z ustawieniami sprzętu po wygranym wyścigu. Gdyby nie to, miałby jeszcze lepszy wynik.

52:38 z Motorem, choć nie jest spełnieniem marzeń trenera Włókniarza, to jednak uważa on, że wynik daje szansę na bonus w dwumeczu. - Z jednej strony było wiadomo, że Motor nieźle u nas wypadnie, bo częstochowski tor jest prosty i dobry dla tych, co lubią się ścigać, a oni takich zawodników mają. W rewanżu będą mieli już Grigorija Łagutę, będą mocniejsi, ale my będziemy się mieli kim bronić. W najgorszym razie puszczę liderów po sześć razy - kończy Cieślak.

Czytaj także: Piłkarscy goście na meczu w Częstochowie

ZOBACZ WIDEO "Druga połowa". VAR największym problemem współczesnej piłki? "Mecz z VAR-em i bez to dwie różne dyscypliny sportu"

Komentarze (17)
raf...
27.04.2019
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Poldi..... A Ty dla mnie jesteś pała ... Nie mająca mieć pojęcia kto co i kim był w żużlu.... I jest.... nadal 
avatar
Poldi
27.04.2019
Zgłoś do moderacji
0
4
Odpowiedz
Cieślak to mit, któremu się w życiu więcej udało, niż sam zrobił. :) 
avatar
CKM_
27.04.2019
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Torunianie na razie owszem nie jadą. Niektórzy podśmiewają się, że przyjaciele z Torunia podesłali nam konia trojańskiego ;) Ale spokojnie, dopiero 3 mecze, jeszcze się rozjeżdżą i zamiast śmia Czytaj całość
avatar
Wschodni Płomien
26.04.2019
Zgłoś do moderacji
0
5
Odpowiedz
Mit cieslaka minal juz dawno temu,teraz to zwykly przereklamowany trener. Juz nawet jego podopieczni go nie sluchaja ( zloty kask) 
avatar
Toronto King
26.04.2019
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Najważniejsze że Pawełek sìę odbudował ....