Władze MRGARDEN GKM-u powtarzają, że celem zespołu na sezon 2019 jest walka o play-off. Rzecz w tym, że eksperci nie dają na to grudziądzanom wielkich szans. Mówią, że drużynę stać na utrzymanie, a po transferze Grigorija Łaguty do Speed Car Motoru i o to będzie trudno. Już pojawiły się sugestie, że w Grudziądzu warto zastanowić się nad zakontraktowaniem Grega Hancocka, żeby uniknąć nerwowego boju o ligowy byt.
Z naszych informacji wynika jednak, że nie ma na to żadnych szans. GKM wprawdzie bardzo ceni Amerykanina i całkiem niedawno zabiegał o jego usługi. Tak było jeszcze, kiedy Hancock był zawodnikiem Stali Rzeszów. W klubie zawsze uważali, że ktoś taki przydałby się drużynie szczególnie podczas meczów wyjazdowych. Hancock jak mało kto potrafi czytać warunki torowe.
Zobacz także: Dla PZM umowa ROW-u z Łagutą jest nieważna
Teraz temat transferu na pewno nie wróci. Grudziądzanie uważają, że skład został zamknięty. Działacze wierzą, że drużyna jest wystarczająco silna. Poza tym ich zdaniem wprowadzenie do drużyny nowego zawodnika mogłoby popsuć atmosferę. Każdemu z żużlowców przy rozmowach kontraktowych była przedstawiana wizja składu na tegoroczne rozgrywki. Nazwiska Amerykanina w niej nie było, więc taki ruch mógłby wprowadzić zamieszanie.
Zobacz także: Mrozek chce dać Łagucie w gębę
Druga i kto wie, czy nie bardziej istotna kwestia, to finanse. Grudziądzanie mają opinię stabilnego klubu i nie chcą podejmować ryzyka. Zakontraktowanie Hancocka byłoby dużym wyzwaniem. GKM nie ma stuprocentowej pewności, czy byłby mu w stanie podołać. To oznacza, że jeden klub z wyścigu o usługi doświadczonego Amerykanina można już skreślić. Hancock do Grudziądza na pewno nie trafi.
ZOBACZ WIDEO Ważna rola ojców w żużlowych teamach. Zmarzlik i Janowski zdradzają szczegóły
Hancock ? Nie sądzę, zeby jego temat komuś na poważnie się wyklarował w Grudziądzu ostatnio.
A co to za drużyna ten GMM? Żużle kocham dłużej niż dębowe-mocne, ale o takim klubie to nie słyszałem.