Piotr Protasiewicz: Od 10 lat wysyłają mnie na emeryturę. Znam swoją wartość (wywiad)

WP SportoweFakty / Arkadiusz Siwek / Piotr Protasiewicz pokazuje juniorowi Mateuszowi Tonderowi jak ma jechać.
WP SportoweFakty / Arkadiusz Siwek / Piotr Protasiewicz pokazuje juniorowi Mateuszowi Tonderowi jak ma jechać.

- Przygotowuję się jak najlepiej nie po to, by udowadniać cokolwiek, ale by cieszyć się jazdą - mówi Piotr Protasiewicz, który wierzy, że w końcówce poprzedniego sezonu znalazł przyczyny słabszej wcześniejszej jazdy.

Maciej Kmiecik, WP SportoweFakty: Teoretycznie około miesiąca pozostało na wyjazd na tor. To już moment, gdzie pojawia się głód jazdy czy też może szuka się możliwości treningowych choćby na motocyklach crossowych?

Piotr Protasiewicz (żużlowiec Falubazu Zielona Góra): Na razie czekamy na rozwój sytuacji. Mamy teraz obóz. Po zgrupowaniu zaczniemy przymierzać się do wyjazdu na cross, jeśli będzie w miarę ciepło. Pod koniec lutego tradycyjnie z synem jedziemy do Włoszech, by pokręcić trochę kółek na kartingach. Kiedy wrócimy, zobaczymy, jakie będą warunki atmosferyczne. Czy będzie już możliwość wyjechania na tor żużlowy czy też pojeździmy na crossie. Na razie spokojnie. W okolicach 8-9 marca chciałbym wsiąść na motocykl żużlowy, by zachować ciągłość jazdy. Wszystko musi się jednak odbyć w swoim czasie.

[b]

W poprzednim sezonie rzutem na taśmę uratowaliście dla Falubazu PGE Ekstraligę. Teraz - przynajmniej na papierze - zespół wygląda na znacznie mocniejszy i pewnie o inne cele będziecie walczyli?[/b]

Bardzo chcielibyśmy walczyć o jak najwyższe cele. Skład został wzmocniony o dwóch bardzo dobrych zawodników. To jest na razie tylko rozważanie teoretycznie na papierze. Nazwiska nie jadą. Sezon, który był jest historią. Przed nami nowe rozdanie. Zobaczymy jak się uda wszystko poukładać sprzętowo i wejść w sezon, ale jestem dobrej myśli. Wydaje mi się, że będziemy mocniejsi niż w roku ubiegłym.

Znalazł pan przyczynę tego, że zeszły sezon był taki, a nie inny?

Mam nadzieję, że wiem, dlaczego tak było. Postaram się tych błędów nie powielić. Chciałem dobrze. Czasami tak to wygląda, że brnąc w danym kierunku, pogrążamy się i nie wiemy dokładnie, co zrobić i gdzie szukać przyczyny słabszej jazdy. Widocznie tak musiało być.

Czytaj także: Rewolucja w cyklu Grand Prix. Będzie jak w Formule 1!

Kiedyś żużel był mniej skomplikowany? Mniej czynników wpływało na wynik zawodnika?

Czy ja wiem? Trudno mi jednoznacznie odpowiedzieć na to pytanie. Przez 20 lat miałem jeden słabszy sezon i nie chcę teraz mówić, że ten żużel zrobił się jakiś zaczarowany, bo wcale tak nie jest. W końcówce sezonu udało mi się to wszystko poukładać i jechać bardzo dobrze. Zachowuję spokój. Przygotowany będę dobrze. Wierzę, że w sparingach i na treningach będę miał okazję dużo pojeździć, sporo przetestować i uda mi się odpowiednio wejść w sezon z dobrym sprzętem. A przede wszystkim ścigać z uśmiechem i cieszyć się jazdą na żużlu.

Greg Hancock pewny jazdy w Polsce. Czytaj więcej.

Pewnie chce pan udowodnić tym wszystkim, którzy wysyłali pana na sportową emeryturę, że to jeszcze nie ten czas?

Wysyłają mnie na emeryturę od dziesięciu lat. Każdy ma prawo. Nie jest to dla mnie jakimś problem. Znam swoją wartość. Przygotowuję się nie po to, by coś udowadniać komukolwiek, ale by cieszyć się jazdą.

Wspomniał pan wcześniej o wzmocnieniach Falubazu. W drużynie będzie kilka mocnych charakterów. Uda się to wszystko poukładać w jedną całość?

Od tego jest trener i sztab szkoleniowy. Ja jestem od jeżdżenia.

ZOBACZ WIDEO Protasiewicz przez Golloba płakał i kłócił się z żoną

Źródło artykułu: