- "Szkoda", "Wielka szkoda" - komentowali mniej wylewni fani, pamiętając o postawie Marcina Nowaka podczas minionych dwóch sezonów. Na torze nie zawsze błyszczał, ale podejście do kibica miał fantastyczne. Nie chował głowy w piasek, gdy nie szło. Zawsze porozmawiał, wytłumaczył i odpowiedział na pytania sympatyków. Tym podbił ich serca. Dlatego nie ma co się dziwić, że stanęli za nim murem.
- "Nie ten Polak co powinien opuszcza ten klub", "[...] Strzał w stopę! Wolę oglądać młodego, walecznego i z perspektywami Marcina, niż fermenciarza M.J (Mirosława Jabłońskiego - dop. red.) [...]", "Jeden z bardziej walecznych żużlowców, człowiek z charakterem, który potrafi się przyznać do błędu i przeprosić kibiców. Wielki błąd naszych włodarzy. Już myślałem że budujemy drużynę na kilka lat do przodu zgodnie z zapowiedziami" - pisali na Facebooku kolejni kibice.
Nie zabrakło też słów podziękowań dla zawodnika, który przez dwa lata reprezentował czerwono-czarne barwy. - Zostaje tylko podziękować mu za walkę dla nas kibiców i życzyć powodzenia w nowym klubie, a będą mieć pociechę z niego, bo to duży walczak - stwierdziła jedna z komentujących.
Kierując się zdrowym rozsądkiem, pomijając wszelkie sympatie kibiców, GTM Start Gniezno musiał podziękować któremuś z Polaków. Padło na Nowaka, choć w minionym sezonie nie był o wiele gorszy od Mirosława Jabłońskiego. Widocznie przy Wrzesińskiej 25 wierzą w doświadczenie tego drugiego. Czas pokaże, czy ten ruch przyniesie Startowi korzyści. Pewne jest jedno - Nowakowi krzywda się nie stanie. To wciąż młody zawodnik, przed którym kariera stoi otworem. Nie powinien mieć problemów z aklimatyzacją w nowym klubie.
ZOBACZ WIDEO Smektała nie zamierza wyrzucać taty z parku maszyn: Chyba, że sam powie dość
Ps: Do Czytaj całość