Remis po 9. wyścigu, dwa punkty straty po 10. biegu - ROW Rybnik przez większość meczu w Zielonej Górze szedł z Falubazem łeb w łeb. Śląski zespół zawalił dopiero końcówkę spotkania, w efekcie czego w rewanżu będzie musiał odrobić sporą, bo 12-punktową stratę.
- Byliśmy blisko wygranej, jednak czegoś nam zabrakło. W końcowej fazie zawodów pozwoliliśmy na dominację zielonogórskiej drużyny i stąd ta strata. Mimo wszystko, spotkanie uważam za bardzo udane - mówi Troy Batchelor w rozmowie ze speedwayekstraliga.pl.
Trzeba przyznać, że ROW ma czego żałować. Gdyby rybniczanom udało się utrzymać niewielki dystans do Falubazu, przed rewanżem zespół z Nice 1.LŻ stałby w bardzo komfortowej sytuacji. - Mogło być lepiej. Nie chcę komentować jazdy całej mojej drużyny, bo po tym spotkaniu każdy powinien sam zastanowić się nad popełnionymi błędami - przyznaje Australijczyk.
Sam Batchelor w Zielonej Górze zaprezentował się z dobrej strony. W pięciu wyścigach uzbierał osiem punktów z bonusem. - Osobiście uważam, że moja jazda nie była najgorsza. Po 10 biegach prezentowałem się naprawdę dobrze. Dobrze było ponownie wystąpić w Zielonej Górze. Zawsze lubiłem ten tor - ocenia Batchelor.
Rewanż w niedzielę w Rybniku.
ZOBACZ WIDEO #SmakŻużla po gorzowsku