Noty dla zawodników Orła Łódź:
Rohan Tungate 5-. Nie do złapania aż do biegu trzynastego, w którym zdołał go pokonać Lambert. Na sam koniec trafiło mu się zero, ale losy meczu były już rozstrzygnięte, a walki o punkt pocieszenia nie można było mu odmówić. Indywidualny mistrz Australii potwierdził, że obok Kościucha był najlepszym zawodnikiem łódzkiego klubu w tym roku. Jeśli Orzeł chciałby spełnić marzenia o awansie do PGE Ekstraligi, powinien zrobić wszystko, by zostawić go w zespole na sezon 2019. Z drugiej strony chętnych na Tungate'a powinno być sporo, też z elity.
Josh Grajczonek 3-. Żużlowiec z Townsville odnotował drugi mecz z rzędu, w którym nie zapisał na swoim koncie przynajmniej jednego biegu z zerem. 28-latek w każdym starcie dowoził do mety po punkcie, niczym wielkim się nie wyróżniając.
Hans Andersen 3+. Mówi się, że Andersen meczami z Wybrzeżem i Motorem walczył o przedłużenie kontraktu w Łodzi. I o ile w starciu z mocno osłabionymi gdańszczanami zrobił swoje (13), o tyle z Motorem, gdy poprzeczka wisiała znacznie wyżej, tak różowo już nie było. Duńczyk zaprezentował się tak, jak bywało już w tym sezonie. Potrafił błyszczeć, ale i też rozczarować. Innymi słowy: nie był przekonujący.
Aleksandr Łoktajew 2+. Po dwóch drugich miejscach zapowiadało się na kolejny udany mecz Ukraińca na nowym łódzkim obiekcie. Skończyło się jednak dwoma zerami, gdy przyszło mu rywalizować z liderami gości. Nie wyglądał zbyt dobrze, co mocno kontrastuje z poprzednimi wynikami osiąganymi na domowym owalu.
Norbert Kościuch 5. Raz jeszcze potwierdził, że od lat jest uznaną marką na pierwszoligowym froncie. Inna sprawa, że być może przyszedł czas na spróbowanie swoich sił w elicie, gdzie nie widziano go tam od 2006 roku. Przykład Jakuba Jamroga pokazał, że przejście do ligi wyżej nie musi być niewypałem. Kościuch miałby Ekstralidze wiele do zaoferowania.
Maciej Kuromonow 3-. Pokonał Tuffta, skorzystał na upadku starszego z Lampartów i wpadły mu na konto dwa punkty. Pracy przed nim jednak cała masa.
Jakub Miśkowiak 4-. Podobnie jak Tungate rozpoczął od kolekcji trójek, ale w biegu ósmym po błędzie na pierwszym wirażu nie nadgonił rywali i zanotował zero. Dostał jeszcze szansę w biegu nominowanym i tam nie miał problemów z pokonaniem Mastersa.
Noty dla zawodników Speed Car Motoru Lublin:
Dawid Lampart 1. Mizeria. Po naprawdę niezłym występie w Gnieźnie, gdzie był jak lampart, przyszedł kolejny wyjazd, ale tym razem był co najwyżej zagubionym kotkiem. Nawet gdy mógł delikatnie podreperować swój dorobek, nie wyszło i w biegu dwunastym, jadąc po pewny punkt, niegroźnie upadł. Występ nie tyle do zapomnienia, ile do wyciągnięcia wniosków, bo play-offy nie tuż, tuż, a... już za moment.
Paweł Miesiąc 4. Obok Lamberta i młodszego z Lampartów ten, którego postawa powinna w Lublinie wszystkich cieszyć. Jak na potencjalną drugą linię naprawdę dobry mecz. Wtedy, gdy miał przed sobą rywala, gonił do końca i widać było, że motocykle pracują na wysokich obrotach. Kibice Motoru z pewnością chcieliby powtórki w piątek.
Sam Masters 1+. Pracy miał w Łodzi sporo, bo mimo że im dalej w las i tym więcej było widać drzew, trener Dariusz Śledź chciał dać Australijczykowi jak najwięcej okazji do jazdy przed starciem z Łotyszami. Z pewnością liczył, że jego zawodnik zacznie solidniej punktować, ale się przeliczył. Masters wyglądał na coraz bardziej pogubionego z każdym kolejnym biegiem. Kolejna mizeria po Lamparcie
Robert Lambert 5. Lider, który potwierdził, że znajduje się w znakomitej formie. Punktuje wszędzie, gdzie się nie pojawi. W wyścigu trzynastym udanie zrewanżował się Tungate'owi za wcześniejszą przegraną. Kibice w Lublinie powinni być o niego w pełni spokojni.
Andreas Jonsson 4-. Spisał się lepiej niż w Gnieźnie, ale przyzwyczaił w tym roku do lepszych występów. Bez błysku w pierwszej części meczu, co w dużej mierze zadecydowało o tym, że Orzeł wyrobił sobie sporą przewagę. Przegrał zespołowo dwa pierwsze biegi. Nieco lepiej było później, choć na pierwszą trójkę czekał do samego końca.
Wiktor Lampart 5-. W pierwszym wyścigu dał się pokonać Miśkowiakowi, a w drugim przywiózł zero, przyjeżdżając za Grajczonkiem. Utalentowany młodzieżowiec koncertowo jednak się odrodził, zdobywając w kolejnych trzech startach 8 punktów. Jeśli tyle samo przywiezie w piątek na Łotwie, szanse Motoru na korzystny wynik znacznie wzrosną.
Nile Tufft 2-. Słaby debiut ligowy zawodnika wypożyczonego z zielonogórskiego klubu. Miał problemy z płynną jazdą, do mety dojeżdżał daleko za resztą stawki. Nie można jednak wymagać od niego cudów.
SKALA OCEN
6 - fenomenalnie
5 - bardzo dobrze
4 - dobrze
3 - przeciętnie
2 - słabo
1 - kompromitacja
ZOBACZ WIDEO #EkspertPGEE zawodnicy Fogo Unii Leszno