Adam Skórnicki: Potrzebujemy jak najwięcej mobilizujących impulsów

WP SportoweFakty / Michał Szmyd / Na zdjęciu: Adam Skórnicki
WP SportoweFakty / Michał Szmyd / Na zdjęciu: Adam Skórnicki

Falubaz Zielona Góra po porażce w Grudziądzu (35:55) nie ma już żadnego marginesu błędu. Nad zespołem ciąży widmo spadku. - Potrzebujemy jak najwięcej mobilizujących impulsów - mówi Adam Skórnicki.

Wydawało się, że Falubaz Zielona Góra, który po pierwszym meczu z MRGARDEN GKM-em miał 16 punktów zaliczki, wywiezie z Grudziądza co najmniej punkt bonusowy. Tor boleśnie zweryfikował plany zielonogórzan, którzy przegrali przy Hallera 35:55. Teraz zespół Adama Skórnickiego musi zgarnąć pełną pulę w konfrontacji z Grupę Azoty Unią Tarnów, by utrzymać się w PGE Ekstralidze.

- Było ciężko, a teraz jest jeszcze ciężej. Mam nadzieję, że będzie tak jak w maszynie żużlowej. Jak ktoś ma ciężki wał, to moc przychodzi na samym końcu. Nadal chcemy walczyć o utrzymanie i będziemy to robić. Każdy z nas musi teraz znaleźć wokół siebie tyle pozytywów, aby móc stanąć z podniesioną głową do walki o utrzymanie. Sezon dla nas nie jest łatwy i potrzebujemy jak najwięcej takich mobilizujących impulsów - mówi Skórnicki, cytowany przez Falubaz.com.

W Grudziądzu fatalnie pojechali Jacob Thorssell i Grzegorz Zengota. Żaden z nich nie powiększył dorobku zielonogórskiej drużyny choćby o jeden punkt. Nie da się ukryć, że to właśnie ich zdobyczy zabrakło Falubazowi w walce o bonus.

- Często zdarza się tak, że zawodnicy po słabszych występach notują doła. Widocznie któryś z ostatnich występów zbyt mocno szarpnął Grzegorzem i ciężko jest mu teraz wrócić na właściwe tory. Ekstraliga nie wybacza i zawodnicy, którzy mają jakiś problem, przyjeżdżają na końcu. Trzeba czekać na swoje lepsze dni. Słabo pojechał też Jacob, który otwarcie powiedział, że nie nadaje się na wyścig czternasty. Cieszy mnie to, że miał odwagę otwarcie przyznać się do tego. Niestety postawienie na Grzegorza nic nie dało, bo był on w podobnej sytuacji - komentuje Skórnicki.

W wyjazdowej potyczce z MRGARDEN GKM-em nie popisał się też Mateusz Tonder. Młodzieżowiec Falubazu, który jeszcze tydzień temu wygrał dwa biegi w Częstochowie, w Grudziądzu zanotował trzy wykluczenia i jedno "zero".

- Mateusz zaliczył dobre występy w ostatnich tygodniach i przyjechał do Grudziądza powygrywać trochę biegów. Niestety jest jeszcze młodym zawodnikiem i nie zawsze może sprostać temu wyzwaniu. Na pewno na jego dobry występ liczyła cała Zielona Góra i pół województwa. Widocznie dla tak młodego zawodnika było to zbyt duże obciążenie - przyznaje Skórnicki.

ZOBACZ WIDEO #EkspertPGEE zawodników Betard Sparty Wrocław

Komentarze (28)
avatar
Morlight
21.08.2018
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Spoko lus. Ale fakt jest taki, że w trakcie meczu widać było zupełną bezradność i brak pomysłu u Skórnickiego. Był, jak dziecko we mgle, które się od początku poddało. ZG roztrwoniła ogromną za Czytaj całość
avatar
zulew
20.08.2018
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Bardzo sie dziwię komentarzom, iz Skórnicki położyl mecz w Grudziądzu. Trzeba jednak trochę zimnej wody, aby ochłonąć. Cóż to takiego miał zrobić, gdy właściwie mógł liczyć tylko na Dudka i to Czytaj całość
avatar
Anthia Anakritos
20.08.2018
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Sam nie wiem. Jedni twierdzą, że punkt bonusowy przy przegranej i tak nie miał znaczenia, bo z Tarnowem jak się nie wygra za trzy, to się nie wygra. Przy takim podejściu Skóra popełnił błąd prz Czytaj całość
avatar
W96
20.08.2018
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Niedzwiedz pojedzie mecz życia. 
avatar
Aniak38
20.08.2018
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Czytając jego wypowiedzi mam flashbacki z 2016... Wszystko się sypie, jesteśmy głęboko w czarnej d..., ale w sumie to jest spoko, pozytywy, pozytywy i jedziemy dalej.