W tym artykule dowiesz się o:
Piotr Protasiewicz po raz kolejny udowodnił, że na torze w Grudziądzu czuje się dobrze (10 punktów). Razem z Patrykiem Dudkiem i Michaelem Jepsenem Jensenem próbował ratować punkt bonusowy dla Falubazu Zielona Góra. Pytanie tylko, dlaczego goście nie wykorzystali do maksimum jego dobrej dyspozycji.
W 13. biegu aż prosiło się o wstawienie kapitana Falubazu w ramach rezerwy taktycznej w miejsce fatalnie spisującego się Grzegorza Zengoty (0 punktów). Adam Skórnicki zdecydował się jednak na Patryka Dudka i tym samym zablokował możliwość dodatkowego startu dla Protasiewicza. Dodatkowo w pierwszym z biegów nominowanych musiał postawić na wcześniej wspomnianego Zengotę.
Piotr Protasiewicz był wyraźnie rozgoryczony tą decyzją i nie rozumie, dlaczego nie otrzymał kolejnego startu. - Szkoda, że nie miałem możliwości pojechania swojego szóstego biegu. Dziwie się, że jadąc dobrze, nie jestem wykorzystany. Czułem się na siłach, ale ja nie podejmuje decyzji - powiedział.
ZOBACZ WIDEO Do czego służy zawodnikom lewa i prawa noga?
Adam Skórnicki na pomeczowej konferencji prasowej tłumaczył, że miał na wykorzystanie Protasiewicza zupełnie inny plan. - Piotr był przygotowywany do występu w biegu 14. i 15. Punktami wyprzedził go jednak Michael Jepsen Jensen. Tak się po prostu złożyło, że z tej rezerwy nie pojechał - przyznał.
Dziwne to jednak tłumaczenie, bo już po 12. wyścigu Jepsen Jensen miał na swoim koncie 8 punktów, a Protasiewicz 7. Gdyby Skórnicki postawił jednak na Protasiewicza, miałby na trzy ostatnie biegi swoich najlepszych zawodników. Z rezerwy taktycznej w postaci Patryka Dudka mógłby skorzystać w pierwszym z biegów nominowanych.