Nie myśli już o śpiewaniu i traktuje mecze poważnie. Takiego Golloba chcą w Polonii oglądać

WP SportoweFakty / Jakub Janecki / Na zdjęciu: Oskar Ajtner-Gollob
WP SportoweFakty / Jakub Janecki / Na zdjęciu: Oskar Ajtner-Gollob

Jeszcze kilka tygodni temu Oskar Ajtner-Gollob zarzekał się, że kończy ze sportem i zajmie się muzyką. Od tego czasu jednak wiele się zmieniło, zarówno w podejściu zawodnika, jak i w jego wynikach na torze.

1 lipca Polonia Bydgoszcz rozgrywała mecz u siebie z MDM Komputery TŻ Ostrovią. Już na początku spotkania Renat Gafurow w swoim stylu postanowił rozprawić się z rywalem i wpakował Oskara Ajtnera-Golloba prosto w płot. Bydgoszczanin wyszedł z tego tylko mocno poobijany, ale po zawodach zapewniał, że na motocykl więcej nie wsiądzie i zamierza zająć się śpiewaniem. Jak się okazuje, zmienił jednak zdanie i pozostał przy żużlu.

Po tym wydarzeniu w zawodnika wstąpił nowy duch. Dobrze było już podczas meczu w Poznaniu, gdzie Ajtner-Gollob zdobył 10 punktów. Tydzień później w Rzeszowie żużlowiec pokazał się już ze świetnej strony i był liderem Polonii. Docenia to Jerzy Kanclerz. - To jest Oskar, którego wszyscy chcemy oglądać. Wreszcie jedzie pewnie i szybko, przywozi dla nas bardzo dużo punktów. Tego wcześniej mu brakowało - mówi menedżer drużyny.

Warto zwrócić uwagę na pewien fakt. Podczas spotkania ze Stalą Rzeszów 23-letni zawodnik był skupiony tylko i wyłącznie na tym, co miał do zrobienia. Nie pozwalał się rozkojarzyć czynnikom zewnętrznym. - Myślał o meczu i tylko o meczu. Był skoncentrowany i wiedział, jaka jest jego rola. W parkingu dało się zauważyć, że pewne rzeczy się u niego zmieniły - dodał Jerzy Kanclerz.

Wydaje się, że największym problemem Ajtnera-Golloba jest zbyt częste koncentrowanie się na rzeczach pobocznych i niewiele wnoszących do żużla. To wciąż młody zawodnik, który do swoich niepowodzeń podchodzi w bardzo emocjonalny sposób, niejednokrotnie dając temu dowód w niezbyt przemyślanych wypowiedziach. Wynikami w Poznaniu i Rzeszowie pokazał jednak, że jeśli mu się chce, to potrafi. Pozostaje pytanie: czy będzie mu się chciało?

ZOBACZ WIDEO #SmakŻużla po tarnowsku

Komentarze (22)
avatar
Gorzówfans
10.08.2018
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Na cholere on nam w reprezentacji,mamy sporo swoich zawodników.
A Madsen mam nadzieję że tak dobrze jak Holta nauczy się polskiego... 
avatar
speed01
9.08.2018
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
Swoją drogą ciekawe czy oni w SF rzeczywiście myśleli, że Oskar chce śpiewać? Bo jeśli tak, to... z litości nie dokończę. 
avatar
gorzownns
9.08.2018
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
pewnie tak spiewal jak edzia gorniak hymn w korei 
avatar
Tomek z Bamy
9.08.2018
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
Dobrze,ze Oskar zrezygnowal z kariery piosenkarza. Boczek tez kiedys po inwenturze probowal spiewac po slowensku ,w dodatku nawalony i zdal sobie sprawe,ze to nie dla niego. Wybral fitness;) 
avatar
baraboszkin
9.08.2018
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
...bo to nie jest drugi Tomek tylko drugi Jacek, jemu też się nie zawsze chciało, zwłaszcza jak rywale zostawili go na końcu stawki, od razu dawał długą na murawę... 
Zgłoś nielegalne treści