Kacper Gomólski: Pewność siebie wyparowała. Ciągle wieje wiatr w oczy

WP SportoweFakty / Grzegorz Jarosz / Na zdjęciu: Kacper Gomólski
WP SportoweFakty / Grzegorz Jarosz / Na zdjęciu: Kacper Gomólski

- Pewność siebie wyparowała. Ciągle wieje wiatr w oczy - mówi Kacper Gomólski, dla którego obecny sezon jest bardzo trudny. Dodatkowo teraz stracił on miejsce w ligowym składzie Falubazu Zielona Góra.

Wydawało się, że udanym występem w meczu Falubazu Zielona Góra z Betardem Spartą Wrocław (51:39), w którym Kacper Gomólski zdobył pięć punktów z dwoma bonusami, 25-latek wraca na dobre tory. Tymczasem wychowanek gnieźnieńskiego klubu pojechał słabe zawody w wyjazdowym spotkaniu zielonogórzan w Toruniu i kiepsko spisał się w sparingu Falubazu ze Speed Car Motorem Lublin, po czym stracił miejsce w ligowym składzie zespołu z Winnego Grodu.

Zastąpił go Jacob Thorssell, który w niedzielnej potyczce z Fogo Unią Leszno (38:52) pokazał, że jest w niezłej formie. Oglądający mecz w parku maszyn Gomólski nie mógł skakać z radości, bowiem dobra dyspozycja Szweda najpewniej oznacza to, że Adam Skórnicki w najbliższych meczach Falubazu będzie korzystał właśnie z usług Thorssella.

- Sparing pokazał, że Jacob jest w dużo lepszej formie niż ja. Na ten moment jestem pogubiony, jeśli chodzi o motocykle. Zresztą moja pewność siebie, z którą przyszedłem do Falubazu po udanym zeszłorocznym sezonie, gdzieś nagle wyparowała. Jeśli mam być szczery, to jest mi po prostu ciężko. Staram się, kombinuję, inwestuję tyle pieniędzy, ile jeszcze mam, a mimo wszystko wiatr ciągle wieje mi w oczy. Mimo tego próbuję być optymistą - los musi się kiedyś do mnie uśmiechnąć. Mam nadzieję, że dostanę jeszcze szansę, aby pokazać dobrą jazdę - mówi Gomólski w rozmowie ze speedwayekstraliga.pl.

Tegoroczny sezon nie układa się po myśli nie tylko Gomólskiego, ale też jego Falubazu. Zielonogórzanie na ten moment zajmują ostatnie miejsce w tabeli PGE Ekstraligi. - Wciąż mamy trzy mecze, nie wszystko jest przesądzone. Musimy się spiąć na tę ostateczną fazę rozgrywek. To nie jest tak, że dopiero teraz zamierzamy wziąć się do pracy. Każdy z nas nieprzerwanie trenuje. Kombinujemy z silnikami, przełożeniami. Ale jak widać, na ten moment szczęście nam nie dopisuje. Kiedyś musi się do nas uśmiechnąć, warto wierzyć w to do samego końca - komentuje Gomólski.

ZOBACZ WIDEO #EkspertPGEE zawodników Betard Sparty Wrocław

Komentarze (27)
avatar
sympatyk żu-żla
1.08.2018
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Taką jazdą jaką prezentował Kacper na torze ,wcześniej czy później znalazł by się za burtą składu. 
Rudi Müller
1.08.2018
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
rudy jestes nikim 
avatar
Bada Bing
1.08.2018
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Wypij flache i poszalej w nocy po torze w Gdańsku, wtedy jesteś chojrak i odwagi masz za dwóch, nie mówiąc o pewności 
avatar
szakal44
1.08.2018
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Może jeszcze za "kevlar" robić, jak kolejna ofiara losu Dróżdż. 
avatar
nataszek
1.08.2018
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
Nie jest mi go szkoda. Zrobił Wybrzeże w ciula, odchodząc w ostatniej chwili, gdy nie było już sensownych polskich zawodników do zakontraktowania.