Sytuacja Stali kiepska, ale nie beznadziejna. Człowiek ze "Starej Gwardii" wróży klubowi 10 punktów

WP SportoweFakty / Mateusz Wójcik / Grzegorz Walasek przed Krzysztofem Kasprzakiem, Grzegorzem Zengotą i Jacobem Thorssellem
WP SportoweFakty / Mateusz Wójcik / Grzegorz Walasek przed Krzysztofem Kasprzakiem, Grzegorzem Zengotą i Jacobem Thorssellem

Do końca rundy zasadniczej PGE Ekstraligi pozostały cztery mecze. Cash Broker Stal Gorzów ma nie tylko dość trudny terminarz, ale i problem z kontuzjami. Były klubowy mechanik wierzy jednak w siłę drużyny po wakacyjnej przerwie.

Urazy w tym roku nie oszczędzają gorzowian i choć do najbliższego ligowego starcia pozostało jeszcze trochę czasu, to raczej nie zdoła się na nie wykurować Szymon Woźniak. Jeśli jednak pech opuści Cash Broker Stal, to będzie on jedynym brakującym ogniwem. Coraz więcej ścigania ma za sobą Rafał Karczmarz.

- Jesteśmy w kiepskiej, ale nie beznadziejnej sytuacji. Kontuzji doznał Woźniak, jednak Rafał Karczmarz dochodzi do siebie. Rozmawiałem z nim i mówi, że będzie super. W tej chwili mamy przerwę, młodzież dużo jeździ - przypomina Stanisław Maciejewicz, dawny klubowy mechanik, który nadal wspomaga swoją wiedzą i czynnie wspiera zespół wraz z resztą tzw. "Starej Gwardii", do której należą też m.in. Bogusław Nowak czy Jerzy Rembas.

Przerwę żółto-niebiescy zakończą 27 lipca i od razu szykuje nam się hit. Wówczas awansem rozegrają spotkanie z Fogo Unią Leszno. - Z nimi zawsze były zacięte mecze, ale uważam, że u siebie sobie poradzimy. Na własnym torze super się czujemy - stwierdził.

Mistrzowie Polski do Gorzowa przyjadą z sześciopunktową zaliczką z własnego toru. Ewentualna wygrana za trzy ekipy Stali może być motorem napędowym przed kolejnymi pojedynkami. Nasz rozmówca zwraca jednak uwagę na coś innego. - Stal jest w pełni gotowa i skoncentrowana, niezależnie od tego czy przyjeżdża mistrz Polski czy ktoś inny. W Lesznie są nazwiska, więc ta mobilizacja będzie jeszcze większa, by były konfrontacje, widowisko. Jak jestem na meczu, to zawsze kibicuję swoim, ale jestem szczęśliwy, jeżeli wychodzę z meczu i wszyscy są cali i zdrowi. Życzę wszystkim, aby był twardy pojedynek, ale fair - powiedział Maciejewicz.

Zaledwie dwa dni później gorzowianie pojadą do Tarnowa, gdzie zmierzą się z Grupą Azoty Unią. Analizowaliśmy, jak może wyglądać końcówka rundy zasadniczej dla zespołu Stanisława Chomskiego. Wygrana w Jaskółczym Gnieździe nie musi być wcale taka pewna. - Jeszcze za moich czasów Tarnów był specyficznym torem i nieraz w najmocniejszym składzie tam przegrywaliśmy. Obawiam się tego meczu, ale uważam, że bonus obronimy. Serce podpowiada mi natomiast, że zdobędziemy tam nawet komplet punktów - przewiduje mechanik.

Na koniec ekipę z Gorzowa czekają starcia z Betard Spartą Wrocław u siebie i Get Well Toruń na wyjeździe. - Wrocławianie dobrze się u nas czują, ale poradzimy sobie. W ostatniej kolejce jedziemy do Torunia. Get Well ma nóż na gardle i będzie chciał za wszelką cenę wygrać. To będzie ciekawy mecz. Bonus na pewno obronimy, a jak dalej się los potoczy, to zobaczymy - typuje długoletni członek klubu.

W naszej analizie wskazaliśmy Grzegorza Walaska jako kluczowego zawodnika dla Stali Gorzów w tych najbliższych spotkaniach. Podobnego zdania jest gorzowski majster. - Grzesiu Walasek stale się mobilizuje i jest takim wsparciem. Dojdzie jeszcze Rafał i sobie poradzimy. Byłoby super, jakbyśmy odrobili straty w tym składzie i uzyskali bonus - przyznał, mając na myśli spotkanie z leszczyńską Unią.

Cztery mecze i dwanaście punktów do zgarnięcia. Ile do swojego dorobku dołożą gorzowianie? - Jak zdobędziemy 10 punktów, to będzie bardzo dobrze, a tyle właśnie powinniśmy. Serdecznie pozdrawiam kibiców Stali Gorzów, bo mamy najwspanialszych fanów w Polsce - zakończył Stanisław Maciejewicz.

ZOBACZ WIDEO Leszek Blanik: Jak ktoś jest najlepszy, to wygrywa z każdego pola

Źródło artykułu: