Grand Prix Czech w cieniu finału Ligi Mistrzów. Real i Ronaldo wykopią żużel w Pradze

WP SportoweFakty / Łukasz Trzeszczkowski / Na zdjęciu: Tai Woffinden
WP SportoweFakty / Łukasz Trzeszczkowski / Na zdjęciu: Tai Woffinden

Nie pierwszy raz w historii żużlowy turniej Grand Prix koliduje z innym ważnych wydarzeniem piłkarskim, na którym będą skupione oczy całego sportowego świata. Czy finał Ligi Mistrzów w Kijowie całkiem przyćmi Grand Prix Czech w Pradze?

W tym artykule dowiesz się o:

Od dawna było wiadomo, że 26 maja odbędzie się zarówno Grand Prix Czech w Pradze jak i finał Ligi Mistrzów w Kijowie. Żużlowe wydarzenie będzie bez wątpienia w cieniu najważniejszego wydarzenia w klubowym futbolu na Starym Kontynencie. - Już w lutym interweniowaliśmy w BSI w kwestii zmiany godziny zawodów w Pradze - wyjaśnia Marcin Majewski, szef żużla w nSport+. - Sugerowaliśmy rozpoczęcie turnieju o 16:00 lub 17:00. Wówczas nawet kiedy obecni na Markecie w Pradze, mogliby po zawodach udać się do pubu, by obejrzeć finał piłkarskiej Ligi Mistrzów. Przy godzinie 19:00 rozpoczęcia zawodów w Pradze tej możliwości zostaną pozbawieni. Nie ma co ukrywać, ta godzin jest wybitnie nieszczęśliwa na Grand Prix akurat w tym terminie.

Niestety, zmiany godziny turnieju Grand Prix, który zwyczajowo rozpoczyna się o 19:00 nie było. Zresztą to nie pierwszy przypadek kolizji terminu żużlowego z piłkarskim. W przeszłości podczas Grand Prix Danii na Parken w Kopenhadze odbywał się ważny mecz reprezentacji tego kraju w piłce nożnej. Na naszym rodzimym podwórku też mieliśmy podobny przykład. - Grand Prix w Toruniu odbywało się w tym samym czasie, co pamiętny mecz Polska - Niemcy w eliminacjach do Mistrzostw Europy 2016. Wówczas też pokryły się terminy tych wydarzeń, ale z tego co pamiętam złej oglądalności Grand Prix wówczas nie miała - zaznacza Marcin Majewski. Kibice na Motoarenie 11 października 2014 roku oprócz emocjonowania się zawodami żużlowymi, spoglądali co chwilę w swoje smartfony, by śledzić na żywo wynik Lewandowskiego i spółki. Byli nawet tacy, którzy oglądali równolegle transmisję na laptopach lub nasłuchiwali wieści z Warszawy za pośrednictwem radia.

W sobotę będziemy mieli kolejną kolizję terminu i można z całą pewnością obstawiać, że nawet jeśli trzech biało-czerwonych stanie na podium Grand Prix Czech, to wiadomość w serwisach sportowych zginie w natłoku wieści z Kijowa. Cały sportowy świat będzie ekscytował się tym, czy Real Madryt wygra trzeci raz z rzędu Ligę Mistrzów i liczbą goli strzelonych przez Ronaldo, a poza serwisami branżowymi o żużlowej Grand Prix, mało gdzie ta informacja zaistnieje. - Nie deprecjonowałbym jednak aż tak żużla. Podam przykład z ostatniej niedzieli, gdzie drugi mecz żużlowy transmitowany po decydującym rozstrzygnięciu w piłkarskiej ekstraklasie, miał świetną oglądalność, jedną z najlepszych w historii. 237 tysięcy obejrzało mecz Stali Gorzów z Włókniarzem Częstochowa - zaznacza Majewski.

I w tym miejscu należy się duży plus dla nc+. Stacja, która posiada prawa do pokazywania PGE Ekstraligi potrafiła dopasować godziny meczów żużlowych do decydujących meczów Lotto Ekstraklasy.  - Przesunęliśmy pierwszy mecz na godzinę 16:00, a drugi opóźniliśmy na 20:00 i wszyscy byli zadowoleni. Jak widać, można pogodzić pewne sprawy - dodaje Majewski.

Nie tylko w tę sobotę dojdzie do sytuacji, że żużel będzie próbował konkurować z futbolem. Za chwilę rozpocznie się piłkarski mundial, który zelektryzuje uwagę nie tylko tych, którzy na co dzień interesują się futbolem. – W tym czasie odbędą się dwa turnieje Grand Prix. Pierwszy w Horsens 30 czerwca, a tydzień później w Hallstavik. Pewnie też któreś z tych zawodów pokryją się z meczami mistrzostw świata. Na niektóre sprawy nie mamy wpływu, a gdzie możemy, to staramy się interweniować, choć tak jak w przypadku Pragi, nie zawsze udaje się coś zdziałać - zaznacza Majewski

Jeszcze przed mundialem, tego samego dnia co 1 finał Speedway of Nations rozegrany zostanie jeden z ostatnich sprawdzianów naszej kadry przed Mistrzostwami Świata. W piątek, 8 czerwca w Poznaniu Polska zmierzy się towarzysko z Chile. TVP nawet przerwie transmisję Festiwalu w Opolu, by pokazać mecz piłkarzy. W tym samym czasie transmitowany będzie 1. Finał Speedway of Nations. Pół żartem, pół serio można powiedzieć, że teraz wiadomo, dlaczego wymyślono dwudniową formułę zmagań i wszystko rozstrzygnie się i tak w sobotni wieczór w ostatnim wyścigu. W piątek niewielu w ogóle zauważyłoby, że we Wrocławiu odbył się SoN.

ZOBACZ WIDEO Speedway of Nations gwarantuje emocje do ostatniego wyścigu

Źródło artykułu: