Greg Hancock zirytowany sytuacją z Poznania. Ma pretensje do osób funkcyjnych

WP SportoweFakty / Marcin Inglot / Żużlowcy Stali Rzeszów. Na czele Greg Hancock
WP SportoweFakty / Marcin Inglot / Żużlowcy Stali Rzeszów. Na czele Greg Hancock

22 kwietnia Iveston PSŻ Poznań mierzył się się ze Stalą Rzeszów. W barwach gości nie mógł wtedy pojechać Greg Hancock, u którego w książeczce zdrowia widniała zła data. - Osoby funkcyjne w ogóle nie chciały pomagać - przyznaje Amerykanin.

Nie milkną echa sytuacji z 22 kwietnia, kiedy to Greg Hancock nie został dopuszczony do udziału w meczu Iveston PSŻ-u Poznań ze Stalą Rzeszów. Arbiter Grzegorz Sokołowski zauważył, że w książeczce zdrowia zawodnika jest wpisany 2017 rok, a nie 2018. Wszystko przez błąd lekarza, który umieścił tam złą datę. Sam zainteresowany odniósł się do sprawy i ma pretensje do osób funkcyjnych.

- Moja irytacja sięgała wtedy zenitu. To się nigdy nie powinno przytrafić. Najbardziej szkoda mi kibiców, którzy licznie stawili się wówczas na trybunach. Jestem przekonany, że przyszli także by mnie oglądać. Miałem w głowie różne myśli, np. dlaczego oficjele nie chcą nam pomóc? Był tam lekarz i pomyłkę można było spokojnie naprawić, ale nie miałem poczucia, że komukolwiek na tym zależy - mówi stanowczo Greg Hancock.

Niebawem powinniśmy poznać decyzję GKSŻ w sprawie spotkania drugiej kolejki 2. Ligi Żużlowej. MDM Komputery TŻ Ostrovia Ostrów Wlkp. uważa, że Amerykanin mógł wówczas pojechać z nieaktualnymi badaniami. Jeśli komisja przyzna rację klubowi z Ostrowa, wówczas wynik zostanie zmieniony na 39:38 na korzyść rzeszowian. Szanse na bonus Ostrovii znacznie wzrosną.

ZOBACZ WIDEO #SmakŻużla po leszczyńsku

Źródło artykułu: