[tag=51337]
Speed Car Motor Lublin[/tag] pokazał ostatni, wyjazdowy mecz swojej drużyny na Łotwie. Wiele osób mogło być lekko skonsternowanych, bo jednak prawa do pokazywania spotkań Nice 1.LŻ ma Polsat Sport, który płaci za to milion rocznie. Działacze Motoru dostali jednak wyjątkowo, zgodę szefa sportu stacji Mariana Kmity.
Nieoficjalnie wiemy, że dotarli do niego w sobotę, dzień przed meczem, i rzutem na taśmę załatwili sobie zgodę na pokazanie relacji na żywo w klubowej telewizji. Czym przekonali Kmitę? Po pierwsze tym, że spotkanie odbywało się na Łotwie. Po drugie Motor w tym roku mocno przyłożył rękę do dobrych wyników oglądalności żużlowej ligi w Polsacie. Średnio spotkania obserwuje 180 tysięcy i więcej ludzi, a widowiska, jakie daje u siebie Motor (na dokładkę przy pełnych trybunach), są magnesem, który mocno zmiękczył serce dyrektora Kmity.
Gdyby Motor pokazał swój mecz na klubowym kanale bez zgody Polsatu, zapłaciłby około 100 tysięcy kary. W tej sytuacji wszystko odbyło się jednak za zgodą stacji, więc nie będzie kary, lecz pochwała. Tak na marginesie, lublinianie nie pierwszy raz udowodnili, że potrafią sobie radzić w trudnych sytuacjach. Rok temu, w kluczowym momencie dogadali się z KSM-em Krosno i sprowadzili do siebie Martina Smolinskiego (KSM wcześniej nałożył na Niemca karę, która uniemożliwiała starty w Polsce). Będąc w potrzebie, załatwili też Oskara Bobera ze Betardu Sparty Wrocław. I, choć trochę to trwało, z sukcesem przetransferowali do siebie Wiktora Lamparta. Polsat i Kmitę też przekonali.
ZOBACZ WIDEO #EkspertPGEE zawodników, czyli sprawdzian wiedzy żużlowców
Ciekaw jestem czy pismak Sportowych Faktów pochodzi ze Lublina,ze Grudziądza a może ze Warszawy.Najprawdopodobniej pochodzi jedna Czytaj całość