Mateusz Tonder pojedzie do Warszawy obserwować Patryka Dudka

Materiały prasowe / Na zdjęciu: Mateusz Tonder
Materiały prasowe / Na zdjęciu: Mateusz Tonder

Mateusz Tonder z Falubazu Zielona Góra to już szósty zawodnik młodego pokolenia, który z trybun zobaczy 2018 PZM Warsaw FIM Speedway Grand Prix of Poland.

Na PGE Narodowy pojedzie 12 maja ze swoim wujkiem Kacprem, a tym samym skorzysta z zaproszenia Polskiego Związku Motorowego. Trwa akcja, której celem jest pokazanie żużla na warszawskim obiekcie nie tylko utytułowanym juniorom, którzy mogą m.in. przetestować tor przed Grand Prix na PGE Narodowym, ale także młodym zawodnikom, którzy dopiero zaczynają przygodę z żużlem.

18-letni zielonogórzanin w sezonie 2017 w PGE Ekstralidze wystartował w 21 wyścigach, w których zdobył 11 punktów i 1 bonus. - Od najmłodszych lat lubiłem wszytko co ma dwa koła i silnik, a później, gdy stawałem się coraz starszy, pomyślałem, że żużel to jest sport dla mnie - opowiada Mateusz Tonder.

Junior Falubazu nie miał jeszcze okazji oglądać Grand Prix w Warszawie i uważa, że będzie to ciekawe doświadczenie, a także możliwość podpatrzenia najlepszych zawodników w akcji i to na dość nietypowym, jak na polskie warunki, torze. - Na pewno będę obserwował styl jazdy Patryka Dudka, a do nauki mam jeszcze bardzo dużo, tak naprawdę dopiero zaczynam przygodę z żużlem - twierdzi.

Początki zawsze są dla młodych zawodników najtrudniejsze, a ważne jest odpowiednie połączenie nauki w szkole oraz uprawiania sportu. - Organizacyjnie najwięcej swojego czasu poświęca mi mój tata i wujek Kacper. Jeśli chodzi o treningi, to bardzo pomagają mi trenerzy Aleksander Janas i Krzysztof Jabłoński, a w warsztacie - wiadomo - nie zastąpiony jest pan Andrzej Jarząbek - relacjonuje zawodnik, który ze względu na częste treningi i wyjazdy uczęszcza do liceum zaocznego.

Na turniej Grand Prix pojedzie 12 maja ze swoim wujkiem Kacprem. - Zaproszenie jest dla mnie miłym zaskoczeniem, za co bardzo dziękuję - przyznaje zielonogórzanin, którego pierwszy raz na zawody żużlowe zabrał tata. - Wspominam to jako świetne i niezapomniane przeżycie - dodaje. Mateusz Tonder ma bardzo osobisty stosunek do polskiego żużla. - Dla mnie jego symbolem jest Andrzej Huszcza. To człowiek, którego bardzo lubię i szanuję - kończy.

Przypomnijmy, że na 2018 PZM Warsaw FIM SGP of Poland zaproszenia od Polskiego Związku Motorowego otrzymali już Monika Nietyksza i Kacper Halkiewicz z Częstochowy, Szymon Szlauderbach z Leszna, Aleks Rydlewski z Torunia i Alan Szczotka z Gorzowa. Zawody rozegrane zostaną 12 maja i będą oficjalną inauguracją tegorocznego cyklu Grand Prix. W stawce uczestników zobaczymy aż siedmiu Polaków: Bartosza Zmarzlika, Patryka Dudka, Macieja Janowskiego, Przemysława Pawlickiego, a także żużlowca z dziką kartą i dwóch rezerwowych.

Bilety na zawody są ciągle dostępne w punktach sprzedaży bezpośredniej: salony Empik i STS, a także w Internecie: kupbilet.pl/sgp2018.

ZOBACZ WIDEO Finał PGE Ekstraligi to był majstersztyk w wykonaniu Fogo Unii!

Komentarze (3)
avatar
gibas
22.02.2018
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
jak nie on to kto--przeciez nie golfista zgardzinski 
avatar
TurboAlex
22.02.2018
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Młody, jedź, ucz się. Masz niepowtarzalną szansę podpatrzeć i w klubie i na GP wyjadaczy. Nie spieprz tego jak Twój kolega z klubu, którego idolem raczej jest Magda Gessler. 
avatar
yes
21.02.2018
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Następny wrobiony w reklamę. Zapłacili biletem...