W zeszłym roku Greg Hancock i Rafał Haj ogłosili światu założenie Teamu Hancock Haj. Amerykanin i Polak poświęcili ostatnie tygodnie na opracowaniu koncepcji na sezon 2018. Przeprowadzili szereg rozmów ze sponsorami i zawodnikami. W efekcie postanowiono wrócić do pionierskiej koncepcji z lat 90., gdy Hancock startował w SGP wspólnie z Billy'm Hamillem jako "Team Exide".
Teraz partnerem 4-krotnego Indywidualnego Mistrza Świata będzie Chris Holder. Plan zakłada, aby w tym roku do tego grona dołączył jeszcze jeden zawodnik. Wspólnie będą oni przecierać szlaki w Grand Prix.
- Od samego początku chciałem, aby Chris był ze mną w zespole. Skontaktowałem się z nim i okazało się, że on chce być częścią tego projektu. Każdy wie, że on ma ogromny talent. To niesamowity zawodnik, ale prywatnie jest też świetnym gościem i przyjacielem. Naprawdę fajnie mieć go w swoim teamie. Chris ma jeszcze wiele do pokazania i chcemy mu pomóc w odzyskaniu najlepszej wersji samego siebie. Myślę, że stworzymy mu takie środowisko pracy, które przyniesie korzyści - powiedział Hancock.
Australijczyk nie ukrywa, że jest pozytywnie nastawiony na współpracę ze swoim starszym kolegą. - Kiedy Greg zaprosił mnie do tego projektu, to pomyślałem, że to coś niesamowitego. Od razu wiedziałem, że chcę być zaangażowany w ten program. Nieczęsto zdarza się, aby być częścią czegoś takiego i jestem tym podekscytowany. Greg i Rafał mają wielkie plany. Będziemy jak zespół motocrossowy, gdzie wszystko jest zaplanowane i zrobione na maksa. Nie mogę się już doczekać początku tej współpracy. Miniony sezon nie był dla mnie łatwy, ale wydaje mi się, że to nowy początek i naprawdę fajna okazja do świeżego startu - stwierdził Holder.
Team Hancock Haj podpisał też kontrakty z kolejnymi zawodnikami - z dwoma juniorami i jednym seniorem. Ich ogłoszenie ma nastąpić w najbliższych dniach.
ZOBACZ WIDEO Z 1:5 na 4:2. W finałowym biegu na Motoarenie działo się!