Zdunek w końcu znalazł swój ideał trenera. Wybrzeże znów chce awansować

WP SportoweFakty / Grzegorz Jarosz / Na zdjęciu: Tadeusz Zdunek
WP SportoweFakty / Grzegorz Jarosz / Na zdjęciu: Tadeusz Zdunek

Gdy tylko świat dowiedział się o powrocie Lecha Kędziory do Gdańska, na trenera spadła olbrzymia presja. Kibice i dziennikarze właśnie w nim widzą największy atut Wybrzeża, a wręcz bilet do ekstraligi Co myśli o tym Tadeusz Zdunek?

Prezes Wybrzeża Gdańsk nie ukrywa, że nie pierwszy raz namawiał Kędziorę na objęcie posady trenera w swoim klubie. - Z trenerem Lechem Kędziorą zaczęliśmy rozmawiać wstępnie już przed sezonem 2017. Skończyło się tylko na telefonach, bo trener wybrał ekstraligowy Włókniarz, a my doszliśmy szybko do porozumienia z Mirosławem Kowalikiem. Teraz wystarczyły nam 2-3 rozmowy, by osiągnąć porozumienie - wspomina biznesmen.

Jak się okazuje, o wyborze nowego szkoleniowca nie zadecydowały jedynie argumenty sportowe i finansowe, ale również logistyczne. - On mieszka pod Gdańskiem, chce tu pracować i jest mu o wiele wygodniej. Dla nas to też olbrzymi plus, że trener jest z Gdańska. Ma tu na miejscu pracować ze szkółką i dopilnować zawodników. To dużo lepszy układ - zachwala obecny stan rzeczy prezes.

Nowy szkoleniowiec został błyskawicznie zaznajomiony z obowiązkami. Pod jego skrzydła trafiła nie tylko drużyna ligowa. - W 2018 roku trener Kędziora będzie prowadził zarówno szkółkowiczów na dużym torze, jak i na minitorze. Mamy już pewne ustalenia na temat jego pracy. Oczywiście gdy będzie miał inne obowiązki, związane z występami pierwszej drużyny, będzie potrzebował pomocy i na pewno mu taką fachową pomoc zapewnimy. Główne zajęcia będzie prowadził jednak trener Kędziora - tłumaczy Zdunek.

Jak na razie prezes jest w siódmym niebie, oglądając pracę nowego podwładnego. -Już w tej chwili widać jego zaangażowanie. Codziennie przebywa w klubie przez kilka godzin i ciężko pracuje, a tego nam brakowało. Zawsze mogą się do niego zgłaszać zawodnicy, szkółka. On jest do dyspozycji wszystkich i chcieliśmy, by właśnie tak było.

Tadeusz Zdunek nie zamierza studzić optymistycznych nastrojów gdańszczan, a wręcz dolewa dodatkowej oliwy do ognia. - On zna wymagania, jakie mu stawiamy. Chcemy awansować, choć znowu dają nam mniejsze szanse w porównaniu z innymi. Ja jednak jestem spokojny, że znów wejdziemy do finału i będziemy walczyć o awans. Ostatnio niewiele nam zabrakło do sukcesu, ale w końcu to osiągniemy. Unikam słów uda się, bo w pracy zabraniam tak mówić. Udaje się nieudacznikom, w sporcie i w biznesie należy osiągać cele - zapowiada optymistycznie.

ZOBACZ WIDEO: Tomasz Gollob: Nikt nie będzie musiał mi robić zdjęć z ukrycia

Źródło artykułu: