Stefan Smołka. Powroty do przeszłości: Polski żużel 10 lat temu - analiza sezonu 2007 (cz. II) (felieton)

PAP / Adam Ciereszko   / Na zdjęciu: Leigh Adams
PAP / Adam Ciereszko / Na zdjęciu: Leigh Adams

W przerwie pomiędzy rozgrywkami proponuję przywołanie wyników i bohaterów poprzednich sezonów żużlowych. Dziś o rozgrywkach polskiej Ekstraligi i najważniejszych rozstrzygnięciach indywidualnych w roku 2007.

W tym artykule dowiesz się o:

Powroty do przeszłości to cykl felietonów Stefana Smołki.

***

Całe rozgrywki ligowe (DMP 2007) wygrała Unia Leszno, tak jak i w roku bieżącym 2017. Co ciekawe, leszczynianie rundy zasadniczej wówczas również nie wygrali, ustępując dość wyraźnie klubowi Unibax z Torunia, o całe cztery duże punkty meczowe, a ponad czterdzieści tzw. małych (biegowych). Te dwa kluby zdominowały rozgrywki, wyraźnie dystansując konkurencję, gdzie z kolei walka była bardzo wyrównana.

W mistrzowskim Lesznie liderem był, co zresztą wówczas było "odwieczną" normą, Leigh Adams (z drugą średnią biegową 2.63 w Polsce, także drugi żużlowiec SGP IMŚ, w obu przypadkach lepszy od niego był Nicki Pedersen). Oprócz niego na leszczyńskie złoto zapracowali przede wszystkim: Krzysztof Kasprzak (dziesiąty żużlowiec Ekstraligi), Jarosław Hampel (jedenasty) i Damian Baliński (szesnasty). Pozostali stanowili ważny, ale jednak wyłącznie drugi garnitur: Troy Batchelor, Jurica Pavlic, Robert Kasprzak, Patrick Hougaard, Travis McGowan, Robert Miśkowiak, Adam Kajoch, Mateusz Jurga.

Aktualny drużynowy mistrz Polski AD 2017 Unia Leszno w swoim składzie dziś nie ma nikogo, kto by świętował tytuł DMP przed dziesięcioma laty. Wnioski niech sobie każdy wyciągnie sam. Co prawda nadal czynnymi zawodnikami, i to w najwyższej lidze, pozostają ówcześni mistrzowie z Leszna, Krzysztof Kasprzak, Jarosław Hampel oraz Damian Baliński, ale w międzyczasie zmieniali kluby, więc w dzisiejszej mistrzowskiej drużynie 2017 już się nie znaleźli. Nawet zasłużony szkoleniowiec, najlepszy dziś wychowawca żużlowej młodzieży, Roman Jankowski w 2007 roku był trenerem dalekiej geograficznie Unii Tarnów.

W Toruniu gigantyczne ambicje działaczy (prezes Wojciech Stępniewski i wchodzący w temat hojny sponsor Roman Karkosik) oraz oddanych bez reszty kibiców starali się realizować wszyscy zawodnicy. Wyrównany skład był atutem toruńczyków na starym stadionie przy Broniewskiego (Motoarena debiutowała dwa lata później). Najlepsi z Torunia w sezonie 2007 to: Ryan Sullivan z piątą średnią - 2,22, wychowankowie Wiesław Jaguś z dziewiątą - 2,16 i, niestety niespełniony przez kontuzje talent, Karol Ząbik z piętnastą średnią - 1.99. Ponadto w Toruniu punktowali: Adrian Miedziński, Robert Kościecha, Alan Marcinkowski, Damian Celmer i Damian Stachowiak, a z zagranicznego zaciągu: Steve Johnston, Matej Zagar, Ales Dryml, Robin Toernqvist.

ZOBACZ WIDEO Tomasz Gollob: Nikt nie będzie musiał mi robić zdjęć z ukrycia

Trzecia w tabeli zasadniczej Marma Rzeszów zdobyła o pięć punktów mniej od Unii Leszno, a czwarty WTS Wrocław o siedem. To pokazuje różnice w ścisłej czołówce. Play-offy zmieniły kolejności (takie było założenie pomysłodawców, choć to rozwiązanie kontrowersyjne, gdy chodzi o poczucie sportowej sprawiedliwości). W walce o złoto Leszno okazało się lepsze od Torunia, a w potyczce o brąz Wrocław lepszy od Rzeszowa. Dalsza kolejność: 5. Włókniarz Częstochowa, 6. Unia Tarnów, 7. ZKŻ Zielona Góra i 8. Polonia Bydgoszcz.

Wrocławski klub nie obronił tytułu sprzed roku, ale wywalczył medalową pozycję. W klubie brylował australijski król żużlowych torów Jason Crump, brązowy medalista IMŚ, czwarty zawodnik w polskiej EL. Pomagali mu czynnie Hans N. Andersen, Kenneth Bjerre, Chris Holder, Nicolai Klindt, Filip Sitera, Tomasz Gapiński, Tomasz Jędrzejak, Maciej Janowski, Krzysztof Słaboń, Mateusz Jaworski i Piotr Korbel (dwaj ostatni pomagali, powiedzmy sobie, dość biernie). WTS wywalczył brąz głównie dzięki obcokrajowcom - Crump, Andersen, Bjerre i Holder. Z Polaków na wyróżnienie zasłużyły dwa Tomki, Gapiński i Jędrzejak, a ciekawie debiutował nad Odrą wielki talent Maciej Janowski.

W Rzeszowie poza wspomnianym najlepszym w polskiej EL Nickim Pedersenem (średnia 2,73), notabene indywidualnym mistrzem świata za ów 2007 rok, dobry sezon zaliczył Scott Nicholls - 1.95 (siedemnasty w EL), zaś trochę gorsi byli Davey Watt, Andreas Messing, Rafał Dobrucki, Maciej Kuciapa, Paweł Miesiąc, Marcin Leś, Dawid Lampart, Mateusz Szostek.

Piąty w tabeli EL 2007 był utytułowany, zwłaszcza w tych omawianych latach, Włókniarz Częstochowa, a tam prawie same rodzynki. Najlepsi w Częstochowie to: Greg Hancock (szósta średnia 2,21), Lukas Dryml 1.87 (dziewiętnasta), Lee Richardson, Sebastian Ułamek, Mateusz Szczepaniak, Sławomir Drabik, Lewis Bridger, Edward Kennett, Antonio Lindbaeck, Borys Miturski, Marcin Piekarski. Okazało się raz jeszcze, że z jednym wyrazistym liderem, Hancockiem, oraz szeregiem żużlowców znanych i dobrych, dość równo punktujących, wiele się jednak nie zwojuje.

Szósta w Ekstralidze Unia Tarnów miała w składzie trzy gwiazdy, o jedną za mało na pierwszą czwórkę play-off. Trzecim żużlowcem w polskiej ekstraklasie żużlowej był Tomasz Gollob, czwarty żużlowiec świata w cyklu GP. Na wynik tarnowskiej Unii mocno zapracował także Rune Holta, siódmy w EL, i Janusz Kołodziej. Norweski brylant okazał się ponadto najlepszy w finale IMP, przed Tomkiem Gollobem i Damianem Balińskim. Skład "Jaskółek" uzupełniały następujące nazwiska: Peter Ljung, Jacek Rempała i Marcin Rempała, Jacek Gollob, Kamil Zieliński, Danił Iwanow, Hynek Stichauer, Szymon Kiełbasa i Andrzej Głuchy. Potęga Unii Tarnów powoli wygasała po latach chwały (dwa pierwsze w historii tytuły DMP 2004-2005). Był jeszcze wtedy wspaniały lider Tomek Gollob, znakomicie prezentowali się Holta i Kołodziej. Słabsze było zaplecze w Tarnowie, choć nazwiska przecież też znane, m.in Gollob (Jacek), Ljung czy też bracia Rempałowie. Niestety dla fanów z Tarnowa po sezonie 2007 nastąpiła prawdziwa katastrofa. Do Gorzowa odeszła para najjaśniejszych gwiazd, Tomek Gollob i Holta, wskutek czego "Jaskółki" poleciały wprost do niższej ligi, bo osamotniony "Jasiek" Kołodziej nie mógł zbyt wiele wskórać.

ZKŻ zajął przedostatnie miejsce w tabeli, choć miał tylko 2 punkty straty do brązowej koniec końców drużyny wrocławskiej. To pokazuje dramaturgię rywalizacji od trzeciego w dół. Liderami "mikimausów" byli dwaj Polacy, Grzegorz Walasek (zdobył też w tym roku Złoty Kask) i Piotr Protasiewicz, a także dwaj obcokrajowcy, Niels Kristian Iversen i Fredrik Lindgren. Z młodych coraz dzielniej poczynał sobie w Zielonej Górze przy Wrocławskiej dziewiętnastolatek Grzegorz Zengota.

W dodatkowym dwumeczu dwóch najsłabszych ekip, Polonii Bydgoszcz i Falubazu Zielona Góra, o siódme miejsce dające szansę na pozostanie w elicie dużo lepsi okazali się żużlowcy z Grodu Bachusa, bo wygrali oba spotkania. Utrzymał się zatem beniaminek z Zielonej Góry (po zwycięskich barażach z Ostrowem, dodajmy), zaś zdegradowany został niezwykle zasłużony klub bydgoskiej Polonii. Był to historyczny przełom. Nigdy bowiem dotąd klub z Bydgoszczy nie zaznał goryczy spadku z najwyższej żużlowej ligi. Był to zarazem początek wielkiego kryzysu w klubie nad Brdą, choć w następnym roku ożyły nadzieje, Polonia na powrót awansowała do ekstraklasy żużlowej. Temat rzeka.

W Bydgoszczy osieroconej przez Gollobów praktycznie żadnych zastrzeżeń nie można było mieć tylko do Andreasa Jonssona, który ze swoją średnią (2.02) plasował się na trzynastym miejscu wśród wszystkich ekstraligowców. Umiejętności, a raczej możliwości w biedniejącym klubie, pozostałych nie wystarczyło na wynik gwarantujący pozostanie wśród najlepszych. A byli to skądinąd znani z solidności zawodnicy: Rafał Okoniewski, Jonas Davidsson, Emil Sajfutdinow, Krystian Klecha, Krzysztof Buczkowski, Michał Szczepaniak, Mariusz Staszewski i Marcin Jędrzejewski.

Indywidualnym mistrzem Polski za 2007 rok został wspominany już Norweg z polskimi papierami Rune Holta. Co ciekawe, późniejszy mistrz jedyny bieg podczas owego finału we Wrocławiu przegrał z Danielem Jeleniewskim, który reprezentował zdegradowany do drugiej (de facto trzeciej) ligi klub KMŻ z Lublina. W nagrodę ambitny lubelak dostał po sezonie propozycję przejścia do WTS-u i z niej skorzystał. Wielokrotny mistrz Tomasz Gollob w dodatkowym wyścigu o srebro w finale IMP pokonał walecznego leszczyniaka Damiana Balińskiego. Mistrzostwo Polski Par Klubowych powędrowało do Tarnowa, za sprawą wielkiej trójcy, Tomasza Golloba, Runego Holty i Janusza Kołodzieja. Unia tarnowska pokonała wówczas w Częstochowie WTS Wrocław i Unię Leszno oraz pozostałe ekipy, 4. KS Unibax Toruń, 5. Włókniarz Częstochowa, 6. Wybrzeże Gdańsk i 7. ZKŻ Zielona Góra. Ten finał miał dwóch bohaterów, niepokonanego Tomasza Golloba (18 punktów) i Sławomira Drabika (15).

Wspomnieć również wypada, że "polskie orły" pod wodzą opiekuna kadry Marka Cieślaka zdobyły w Lesznie Drużynowy Puchar Świata 2007. Stało się to udziałem miejscowych rajderów, Krzysztofa Kasprzaka, Jarosława Hampela i Damiana Balińskiego, dwójki z Tarnowa, Golloba i Holty oraz Grzegorza Walaska. Polska żużlowym czempionem globu po raz siódmy w historii.

Stefan Smołka

Komentarze (1)
avatar
TurboAlex
4.12.2017
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Bardzo fajny artykuł. Proszę o więcej takich wspominek z różnych lat