Ustalając budżet miasta na rok 2017 przewidziano w nim przekazanie 2,5 mln złotych na konto częstochowskiego Włókniarza w ramach promocji miasta poprzez sport. Decyzja ta została podjęta niemalże jednogłośną decyzją radnych. To największa w historii miasta dotacja na żużel. Jednocześnie Częstochowa stała się największym sponsorem klubu.
Włókniarz miał za zadanie utrzymać się w PGE Ekstralidze. Zadanie udało się wykonać z nawiązką, bowiem drużyna prowadzona przez Lecha Kędziorę zajęła piątą lokatę. Ponadto, na koniec młodzieżowcy sięgnęli po Drużynowe Mistrzostwo Polski Juniorów. - Wiedzieliśmy, że może być dobrze, że pozytywna energia bijąca od prezesa Świącika i ludzi zgromadzonych wokół niego, może przełożyć się na wynik sportowy. Cała drużyna, od trenera poprzez zawodników, stanęła na wysokości zadania. A to co zrobili młodzieżowcy - to było już wielkie zaskoczenie - powiedział prezydent Częstochowy, Krzysztof Matyjaszczyk.
Miasto nie żałuje, że zdecydowało się tak wysoką sumą wesprzeć Włókniarz. - Z całą pewnością można powiedzieć, że pieniądze przeznaczone na promocję miasta poprzez żużel zostały dobrze zainwestowane. Dzięki Włókniarzowi o Częstochowie mówiło się dobrze i pozytywnie - oznajmił. W tym miejscu warto dodać, że część z tych pieniędzy klub "zwrócił", płacąc za korzystanie ze stadionu SGP Arena Częstochowa.
O kilka milionów do klubowej kasy z miasta wnioskował jeden z radnych, związany w przeszłości z Włókniarzem, Łukasz Banaś. Przekonał on Radę Miasta w zdecydowanej większości. - Cieszymy się, że pieniądze przeznaczone na klub z miasta zostały dobrze spożytkowane. Promocja Częstochowy była bardzo duża - stwierdził. Nie ukrywa, że teraz będzie starał się o jeszcze więcej pieniędzy dla klubu. Mówi się o sumie 3 milionów złotych. - Oczekiwania wzrastają, a za tym muszą iść większe pieniądze. Dlatego na pewno pochylimy się nad tym, aby wesprzeć klub w przyszłym sezonie jeszcze troszeczkę większą dotacją - skomentował radny.
ZOBACZ WIDEO Grzegorz Zengota zachęca do ratowania życia