Biletowy konflikt w Lesznie. Kibice mają pretensje do stowarzyszenia

WP SportoweFakty / Jakub Brzózka / Piotr Pawlicki i Grzegorz Zengota
WP SportoweFakty / Jakub Brzózka / Piotr Pawlicki i Grzegorz Zengota

Pół tysiąca kibiców Fogo Unii ma obejrzeć niedzielny finał PGE Ekstraligi w sektorze gości we Wrocławiu. Zainteresowane fanów przerosło najśmielsze oczekiwania. Wielu z nich oskarża stowarzyszenie kibiców o sposób, w jaki sprzedawano wejściówki.

W niedzielę we Wrocławiu poznamy mistrza Polski. Leszno żyje tym wydarzeniem, zwłaszcza, że Fogo Unia wygrała pierwsze spotkanie z Betard Spartą 49:41. Jak informowaliśmy już wcześniej, na stacji kolejowej w Lesznie podstawiony zostanie nawet specjalny pociąg, który zabierze czterystu fanów na zawody. Nie wszyscy kibice z Unii są jednak zadowoleni.

Do naszej redakcji dotarły sygnały o konflikcie między częścią leszczyńskich fanów a Stowarzyszeniem Sympatyków Klubu Unia Leszno. Chodzi o sposób, w jaki sprzedawano w środę 400 dostępnych wejściówek na mecz we Wrocławiu. Tłumy pod lokalnym radiem zbierały się już od godziny 10:00 rano, mimo że sprzedaż rozpoczęła się dopiero popołudniu - o 15:30. Ostatecznie w tłumie stanęło więcej niż stu kibiców. Nie dla wszystkich starczyło jednak biletów.

- To się w głowie nie mieści. Czekałem w kolejce od godziny 12, a mimo to nie dostałem wejściówki. Wpuszczono z osiemnaście osób, a potem ogłoszono, że biletów już nie ma, bo się skończyły - tłumaczy nam jeden z fanów z Leszna. Osoba ta dodaje, że sprawa wygląda o tyle dziwnie, że jedna osoba mogła nabyć maksymalnie cztery wejściówki. W Internecie pojawia się wiele krytycznych komentarzy.

"Ludzie w kolejce myśleli, że skoro jest 400 biletów, to dla każdego starczy. Trzeba było od razu powiedzieć, że rozdacie 20 biletów, a resztę po znajomości". "To jest skandal i powinien zainteresować się tym klub" - piszą rozżaleni fani.

Przedstawiciele stowarzyszenia wydali już w tej sprawie oświadczenie. "Nikt nie jest idealny, ale śmiało możemy powiedzieć, że większość biletów trafiła w ręce fanatyków, którzy nie są sezonowcami i kibicami na play offy. Niektóre osoby zostały pokrzywdzone, ale niestety nie jesteśmy wstanie wszystkim dogodzić mając tak mała pule biletów" - czytamy w oświadczeniu.

ZOBACZ WIDEO Grzegorz Zengota zachęca do ratowania życia

Źródło artykułu: