W pierwszym spotkaniu półfinałowym 2. Ligi Żużlowej, TŻ Ostrovia Ostrów Wlkp. pokonała na własnym stadionie Speed Car Motor Lublin 46:44. Mimo porażki, lublinianie są w korzystnym położeniu przed rewanżowym starciem na swoim obiekcie. Nie ma co ukrywać, że to Speed Car Motor jest faworytem do awansu do finału rozgrywek. Ostrowianie nie zamierzają się jednak łatwo poddawać. - Wiadomo, że chęci są bardzo duże. Chcemy podołać zadaniu. Będzie bardzo trudno, ale jedziemy walczyć - przyznał w rozmowie z wlkp24.info Kamil Brzozowski.
TŻ Ostrovię w Lublinie wspomoże Sam Masters, którego, z powodu kontuzji, brakowało w ostatnich spotkaniach ostrowskiej drużyny. - Wiadomo, że Sam jest po kontuzji. W głowie zawsze może być delikatna blokada, że niedawno była operacja i kości mogą nie być do końca zaleczone. Wydaje mi się jednak, że Masters podoła zadaniu i będzie naszym liderem - ocenił 30-latek.
W rundzie zasadniczej TŻ Ostrovia przegrała na wyjeździe ze Speed Car Motorem 35:54. Myśląc o lepszym wyniku w niedzielnym spotkaniu, na wyższym poziomie w Lublinie musi zaprezentować się Kamil Brzozowski, który w kwietniu zdobył na tym torze tylko pięć punktów. - Upadek w drugim starcie trochę pokrzyżował plany, ale to już było. Teraz jest nowy dzień, nowy mecz. Nie przywiązuję uwagi do tego, czy lubię jakiś tor, czy nie. Trzeba jechać wszędzie. Jeśli się w miarę szybko dopasuję, to będzie dobrze. Jadę do Lublina z bojowym nastawieniem, będę walczył na całego - powiedział Brzozowski.
ZOBACZ WIDEO Żużlowa prognoza pogody