Gabriel Waliszko. Z drugiej strony ekranu: Marek, Jarek i Koziołek (felieton)

WP SportoweFakty / Michał Szmyd / Na zdjęciu: Bartosz Zmarzlik
WP SportoweFakty / Michał Szmyd / Na zdjęciu: Bartosz Zmarzlik

Bohaterami weekendu zostały młode Wilki, które zagryzły biało-czerwonych rywali bez zbędnej dyskusji i wbrew rosnącemu ciśnieniu. Figę z makiem pokazał malkontentom generał Marek, męskie organy rutyniarz Jarek, a odporność na zaczepki Piotrek.

Z drugiej strony ekranu, to cykl felietonów Gabriela Waliszko, dziennikarza nSport+.

***

Weekendowo wyróżnił się jeszcze tytułowy Koziołek, który pamięta dawne medalowe czasy, a dziś chce nawiązać do pięknej przeszłości. Jaki w Lublinie jest klimat dla żużla widać było w niedzielę. Ponad 6 tysięcy ludzi na trybunach w środku wakacji i klimat jakby przyjechał poważny kandydat do pierwszoligowego awansu. A tymczasem przybyły na Zygmuntowskie krośnieńskie Wilki, które zawsze lubią kąsać ale nigdy (niestety) nie wgryzły się (dotąd) na salony. Nikt nie rugał na stadionie wilczych fanów z szalikami, a jak już zaczepił to gratulując ambitnej postawy gości.

Wychodzi na to, że familia Kępów wytycza nowy szlak na wschodniej jak i ogólnopolskiej mapie ukochanego speedwaya, budując poważny klub oparty na lokalnych twarzach i pełnym profesjonalizmie. Powoduje to u krośnianina szczerą zazdrość, ale też wzbudza uznanie. Trzymam kciuki żeby oczywista chęć zrobienia wyniku nie przesłoniła tego świeżego i innowacyjnego spojrzenia na sport. W myśl prostego hasła - wschodnia ściana też potrafi. Może za Koziołkami pobiegną inni?

Weźmy takie Leszno. Mieszkańców tylko ciut więcej jak Krosno. Medal za medalem, regularnie wielkie imprezy, ważne nazwiska, tłumy na stadionie. Niczym w sobotę. - Co Ty nowe buty założyłeś - zdziwił się generał Marek, pytając żołnierza Pawlickiego przed drużynowym turniejem roku.

Piter na chwilę oniemiał, ale potem latał po Smoczyku, mając daleko z tyłu to, czym żyły żużlowe media przed finałem. Jak ktoś dokładnie słuchał Narodowego Marka w czasie transmisji z gorzowskiego IMP-u to zrozumiał szybko, że na leszczyńskie ściganie żadnej zmiany nie będzie.

- Z Jarkiem odbyliśmy męską rozmowę. On szczerze przyznał, że nie jest jeszcze gotowy na jazdę w takim turnieju. Nie zabiera miejsca innym, tylko wspiera nas radą - tłumaczył generał.

To wsparcie widzieliśmy na treningach i w sobotnich zawodach, za co rutyniarzowi Hampelowi należą się brawa. Za szczerość, męskość, solidarność. - Za rok Ty będziesz w tym miejscu - powiedział Narodowy Marek tuż przed dekoracją na Smoczyku. Ten moment to tylko część żołnierskich słów, które przywódca wypowiedział do swego wojska w czasie finału.

Resztę, a właściwie najciekawszą część poznacie w niedzielny wieczór. Nasi żużlowi kucharze ugotowali danie specjalne. Pod roboczym tytułem "Kuchnia generała". Oglądajcie koniecznie jak przywódca wygrywał młodym wojskiem leszczyńską bitwę.

Gabriel Waliszko, dziennikarz nc+

Przeczytaj więcej felietonów Gabriela Waliszki ->

ZOBACZ WIDEO Budowa nowego stadionu Orła z lotu ptaka. Widok jest imponujący! (WIDEO)

Źródło artykułu: