Andreas Jonsson poleciał do Szwecji. Być może pojedzie w Rybniku

WP SportoweFakty / Tomasz Kudala
WP SportoweFakty / Tomasz Kudala

Lepsze informacje napłynęły w piątek na temat stanu zdrowia Andreasa Jonssona. Okazało się, że obojczyk Szweda nie jest złamany, lecz pęknięty. Trwa walka z czasem, bo zawodnik chce pojechać w niedzielę w Rybniku.

Wówczas tamtejszy ROW podejmować będzie zespół Włókniarza Vitroszlif CrossFit Częstochowa. Rok temu Andreas Jonsson ścigał się dla rybniczan i Lwom przydałaby się jego obecność w składzie. Chce tego sam zawodnik. - Właśnie po to poleciał do Szwecji, by jak najszybciej wrócić na tor. Jest promień nadziei, że Andreas pojedzie już w niedzielę w Rybniku. Jeszcze rano był bardzo optymistycznie nastawiony do występu w niedzielnym meczu. Zdecydowanie czuł się już lepiej i ruszał ręką - poinformował nas Michał Świącik, prezes beniaminka PGE Ekstraligi. Decyzję mamy poznać w niedzielę.

W piątek Jonsson przeszedł serię badań. Lekarze mieli problem wydać jednoznaczną diagnozę. - Rano była nadzieja, że czwartkowe prześwietlenie wykazało ślad po starym złamaniu. Okazało się, że jednak nie. Lewy obojczyk Andreasa jest uszkodzony - przekazał sternik Włókniarza.

Jak usłyszeliśmy od prezesa Lwów, nie doszło do złamania, tak jak pierwotnie zakładano. Jonssona jeszcze przebadają jego szwedzcy lekarze, ale zanosi się na to, że doznał "tylko" pęknięcia. Prezes Świącik twierdzi, że kontuzja nie jest bardzo poważna.

W przypadku, gdy okaże się, że Szwed nie będzie mógł wystartować w niedzielnym spotkaniu, częstochowianie nie będą rozpaczać i się załamywać. Wówczas pojadą Karol Baran i Sebastian Ułamek. Ten pierwszy dostał szansę debiutu w czwartkowym meczu w Zielonej Górze przeciwko Falubazowi (53:37). Zdobył 3 punkty i bonus. - Po takiej przerwie występ Karola stawia go w dobrym świetle. Jechaliśmy przecież w Zielonej Górze z bardzo silnym rywalem - uważa Świącik.

ZOBACZ WIDEO Żużlowa prognoza pogody

Źródło artykułu: