Orzeł dogadał się z Unią, ale jest problem z telewizją

Zdjęcie okładkowe artykułu: WP SportoweFakty / Adrian Skorupski / Na zdjęciu: Hans Andersen, Aleksandr Łoktajew, Scott Nicholls, Mateusz Szczepaniak
WP SportoweFakty / Adrian Skorupski / Na zdjęciu: Hans Andersen, Aleksandr Łoktajew, Scott Nicholls, Mateusz Szczepaniak
zdjęcie autora artykułu

W minioną niedzielę Orzeł Łódź miał podejmować Grupę Azoty Unię Tarnów. Spotkanie zostało przełożone ze względu na zły stan toru i niekorzystne prognozy pogody. Nowego terminu wciąż nie ma, mimo że kluby ustaliły go między sobą.

Po odwołaniu meczu w Łodzi przedstawiciele Orła i Grupy Azoty Unii bardzo szybko doszli do porozumienia w sprawie nowego terminu. Oba kluby ustaliły, że spotkają się 13 maja i taką datę przedstawiły Głównej Komisji Sportu Żużlowego. Wydawało się, że w tej sytuacji rozegranie spotkania w najbliższą sobotę powinno być tylko formalnością.

Jak się jednak okazuje, na przeszkodzie stoi telewizja, która bardzo chce pokazać na swojej antenie rywalizację czołowych drużyn Nice 1 Ligi Żużlowej. A jak wynika z naszych informacji, najbliższa sobota nie jest dla niej dogodnym terminem.

W tej sytuacji nową datę zaległego meczu ustali GKSŻ i telewizja. Zgodnie z artykułem 727 powinien się on odbyć w ciągu 28 dni od terminu kalendarzowego. Już teraz wiadomo jednak, że w tak krótkim czasie trudno będzie znaleźć dzień, w którym obie drużyny mogą spotkać się ze sobą w najsilniejszych składach. Na ten moment pewne jest tylko to, że w sobotę żużla w Łodzi nie będzie.

ZOBACZ WIDEO Primera Division: Atletico niemalże pewne podium! [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]

Źródło artykułu: