Marek Cieślak spodziewa się zaciętego pojedynku w Lesznie. "To będzie niezły szlagier"

WP SportoweFakty / Łukasz Trzeszczkowski / Marek Cieślak w rozmowie z zawodnikami
WP SportoweFakty / Łukasz Trzeszczkowski / Marek Cieślak w rozmowie z zawodnikami

W niedzielę Ekantor.pl Falubaz zmierzy się w meczu wyjazdowym z leszczyńską Unią. - Oni muszą zwyciężyć, a my możemy. Drużyny są bardzo wyrównane, więc zapowiada się niezły szlagier - mówi Cieślak.

- Unia Leszno zbudowała drużynę z samych dobrych zawodników - mówi Marek Cieślak, trener Ekantor.pl Falubaz Zielona Góra. - Spodziewam się jednak, że my podczas niedzielnego pojedynku stawimy duży opór. Myślę, że leszczynianie bardziej martwią się o wygraną niż mój zespół. My najwyżej przegramy na wyjeździe, a oni zwyciężyć u siebie muszą. Na pewno ten mecz dużo pokaże i będzie interesujący, gdyż przeciwnicy mają niezły skład. W moim zespole jest podobnie i mamy równie dobrych jeźdźców, więc myślę, że będzie to wczesny szlagier rozgrywek - komentuje Cieślak.

Szkoleniowiec odniósł się także do opinii wielu ekspertów, którzy na tegorocznego zwycięzcę ligi upatrują właśnie drużynę z Leszna. - W zeszłym roku była podobna sytuacja, że właśnie ta drużyna miała jedynie odebrać medale, a ostatecznie o mało nie spadła do niższej ligi. Nie raz już historia pokazała, że nazwiska nie jeżdżą. To długi cykl i drużyna musi przez cały sezon utrzymywać formę. Najpierw trzeba dojść do fazy play off i tam awansować. Następnie ważne jest żeby mieć szczęście i pojechać dobrze w tej części z drużyną bez kontuzji - podkreślił.

Cieślak przyznał, iż nie spodziewa się żadnej niespodzianki w temacie przygotowanej nawierzchni. - Czy można obecnie kogoś zadziwić torem? Już 25 godzin przed rozpoczęciem spotkania przyjeżdża komisarz toru, którzy wraz z sędzią nadzorują prace nad nawierzchnią. Przechodziliśmy to przed ostatnim meczem z Toruniem w sobotę. Nie wiedziałem ostatecznie kto odbiera te nasz tor – czy komisarz sędziemu czy też pan Gajewski. Nikt mi nie potrafił odpowiedzieć na to pytanie. Dlatego też trzeba robić normalną nawierzchnię, bez wszelkich kombinacji, bo odbija się to później na problemach miejscowej drużyny - skwitował.

Zielonogórzanie, w przeciwieństwie do drużyny leszczyńskiej zainaugurowali już tegoroczny sezon, zwyciężając wysoko w spotkaniu na własnym torze.- Pojechaliśmy dobry mecz z Toruniem, ale był to dopiero pierwszy pojedynek tego sezonu. Czekają nas następne wyzwania. Dobrze, że mieliśmy już okazję rozpocząć ten sezon, bo drużyna pokazała się z dobrej strony i widzę, że nie jest źle. Nie ma co jednak już „trąbić na wiwat”, gdyż na to za wcześnie. Czeka nas sporo pracy i wiele meczów. Koniec wieńczy dzieło, więc musimy pracować najpierw na awans do kolejnej fazy rozgrywek - zakończył.

ZOBACZ WIDEO Dlaczego Sparta nie namówiła Sławomira Kryjoma? Menedżer podaje powód

Źródło artykułu: